Tradycją już się stało, że cykliczne imprezy organizowane przez Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne, cieszą się dużym zainteresowaniem mieszkańców tego urokliwego miasteczka i okolicznych miejscowości w gminie Nekla. Nie inaczej było i tym razem. W niedzielne popołudnie 27 lutego 2022 r. w sali widowiskowej Nekielskiego Ośrodka Kultury odbyło się spotkanie z ks. profesorem dr. hab. Janem Grzeszczakiem, który od ponad dziesięciu lat pracuje na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu na stanowisku profesora. Zanim gość zabrał głos, prezes NSK Jerzy Osypiuk powitał Burmistrza Miasta i Gminy Karola Balickiego i ks. Wojciecha Schejnę, proboszcza parafii rzymskokatolickiej pw. św. Andrzeja Apostoła w Nekli.
Początek spotkania miał zupełnie inny przebieg od powszechnie przyjętego scenariusza – prezes Stowarzyszenia poprosił wszystkich zebranych o powstanie i uczczenie minutą ciszy pamięci zmarłego Szczepana Kropaczewskiego, poety, felietonisty, regionalnego historyka i współzałożyciela Czerniejewskiego Stowarzyszenia Kulturalnego „Pokolenia”,długoletniego przyjaciela Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego oraz ofiar rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Przechodząc do głównej części spotkania współgospodarz – Jerzy Osypiuk – w kilku zdaniach przedstawił postać księdza profesora i jego zainteresowania naukowe przybyłej do NOK-u publiczności. Okazuje się, że jest Wielkopolaninem. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Jarocinie w 1986 r. – w wieku dziewiętnastu lat – wstąpił do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Po dwóch latach formacji został skierowany przez ks. prymasa Józefa Glempa na studia z zakresu języka francuskiego i teologii w Institut Catholique de Paris, które odbył w latach 1988-1990. Po powrocie do kraju i uzyskaniu tytułu magistra teologii maju 1992 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk Biskupa Kaliskiego Stanisława Napierały i został skierowany jako wikariusz do parafii konkatedralnej w Ostrowie Wielkopolskim. W latach 1993-1997 odbył studia specjalistyczne z filozofii na Pontificio Ateneo della Santa Croce w Rzymie, uzyskując stopień licencjata, a w czerwcu 1997 r. doktorat na podstawie rozprawy Dall’Età dello Spirito Santo al New Age. Gioacchino da Fiore nella nuova religiosità, napisanej pod kierunkiem ks. prof. Javiera Villanueva. W latach 1998-2004 był prefektem studiów w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Kaliskiej w Kaliszu. W tym samym czasie podjął pracę dydaktyczną i badawczą jako adiunkt na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. W 2009 r. uzyskał stopień doktora habilitowanego na podstawie przedstawionego dorobku naukowego oraz rozprawy Pomiędzy utopią i eschatologiczną nadzieją. Idea papieża anielskiego w średniowiecznym i renesansowym profetyzmie. W latach 2012-2015 był rektorem Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Kaliskiej. Jest autorem i redaktorem kilku monografii: Joachim z Fiore. Średniowieczny przyczynek do teologii dziejów, Chwila jest bliska. Wizje końca w literaturze profetycznej (XII-XX wiek), Kretków. Właściciele – zabytki – duszpasterze, a także kilkudziesięciu artykułów naukowych.
Doskonałym pretekstem do zorganizowania spotkania z ks. profesorem Grzeszczakiem był bohater jego wykładu, czyli wspomnienia francuskiego księdza katolickiego Claude'a Antoine'a Pocharda z pobytu w Nekli na przełomie XVIII i XIX wieku. Z zachowanych dokumentów wiadomo, że Pochard mając 20 lat wstąpił do seminarium duchownego w Besançon, miejscowości we wschodniej Francji, położonej w pobliżu granicy ze Szwajcarią. Święcenia kapłańskie otrzymał w czasie wybuchu rewolucji francuskiej, lecz nie zdołał objąć żadnej parafii. Odmówił też złożenia przysięgi – na co zwrócił uwagę profesor Grzeszczak – na konstytucję cywilną kleru. Jesienią 1792 r. zmuszony do opuszczenia ojczyzny skierował się do Szwajcarii, gdzie przez kilka lat imał się różnych zawodów, byle przeżyć. W 1796 r. otrzymał od zaprzyjaźnionego księdza Clerca propozycję wyjazdu na ziemie polskie pod zaborem pruskim, a dokładnie do Nekli. Przyjął posadę guwernera synów ziemianina Józefa Skórzewskiego, starosty gnieźnieńskiego, i Heleny z Lipskich Skórzewskiej – jednego z najznamienitszych rodów wielkopolskich.
Właśnie opowieść o pobycie księdza Pocharda w Nekli i edukowaniu dzieci Skórzewskich: Rajmunda, Ignacego, Hilarego, Józefa i Antoniego, jak również Mariannę Lipską z Czerniejewa (późniejszą żonę Rajmunda) wzbudziły największe zainteresowanie odbiorców. Momentami można było odnieść wrażenie, że słuchacze przyszli na wykład akademicki, co w żadnym razie nie osłabiło zainteresowania tematem. Dodatkowym atutem spotkania był pokaz ciekawego materiału ikonograficznego. Profesor Grzeszczak kilkakrotnie cytował wybrane fragmenty wspomnień francuskiego duchownego z pobytu w Nekli, podkreślając, że był uważnym obserwatorem codziennego życia ziemiaństwa wielkopolskiego początków XIX wieku. Okazuje się, że w zbiorach rękopisów przechowywanych w Bibliotece Uniwersyteckiej w Poznaniu znajdują się trzy tomy zapisków Claude’a Antoine’a Pocharda, które znajdowały się niegdyś w zbiorach Biblioteki Skórzewskich w Czerniejewie. Ksiądz Pochard zgromadził też kolekcję przedmiotów ofiarowywanych mu przez znajomych i rodzinę Skórzewskich.
Tytułem uzupełnienia dodajmy, że ksiądz Pochard za swoją pracę zbierał bardzo pozytywne opinie. Chwalono jego solidność. Początkowo słabo integrował się z lokalnym środowiskiem, ale po źle zaleczonym urazie nogi i śmierci Józefa Skórzewskiego – po 1813 r. – przeniósł się do Komorza, gdzie zmarł na zapalenie opłucnej. Pogrzeb odbył się 6 września 1833 r. w Kretkowie. Rodzina Skórzewskich ufundowała specjalnie dla niego osobny grobowiec przy kretkowskim kościele.
Na koniec spotkania publiczność miała możliwość zadawania pytań, z czego część z nich chętnie skorzystała. Zebrani mieli okazję porozmawiać z księdzem profesorem również prywatnie po jego wystąpieniu.
Mariusz Borowiak
FILM
]]>
W niedzielne popołudnie 6 lutego 2022 roku w sali Nekielskiego Ośrodka Kultury odbyło się pierwsze w tym roku spotkanie, zorganizowane przez Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne. Wydarzenie miało tytuł ”...i dębowy huczy las”, a mieszkańcy oraz goście dowiedzieli się o nim z plakatu i zaproszeń zaprojektowanych przez artystę grafika Jacka Paplę, od lat współpracującego z NSK, honorowego członka Stowarzyszenia.
Frekwencja dopisała, sala NOK-u wypełniona była do ostatniego miejsca, wszystko odbywało się z zachowaniem reżimu sanitarnego.
Spotkanie otworzył prezes Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego Jerzy Osypiuk, który przedstawił prelegentów, powitał zaproszonych gości, przedstawicieli rodzin leśników oraz zainteresowanych tematem mieszkańców.
Z zaproszonych gości przybyli: leśnicy z Nadleśnictwa Czerniejewo w Głożynie z Nadleśniczym Arturem Łachowskim, Tomasz Markiewicz,który w latach 2016-2020 kierował poznańską dyrekcją Lasów Państwowych, a obecnie jest Nadleśniczym w Nadleśnictwie Łopuchówko oraz Paweł Przychodniak, z-ca Nadleśniczego Nadleśnictwa Trzcianka. Władze gminne reprezentował Roman Kuszak, przewodniczący Rady Miejskiej Gminy Nekla. Oprócz członków Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego zauważeni zostali również przedstawiciele innych stowarzyszeń jak: Hanna Mamzer, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Czysta Nekla, Damian Staniszewski, prezes stowarzyszenia Projekt Września, Szczepan Kropaczewski, przedstawiciel Czerniejewskiego Stowarzyszenia Kulturalnego POKOLENIA, Wojciech Jędraszewski prezes Wielkopolskiego Towarzystwa Genealogicznego GNIAZDO, a także nekielscy przedstawiciele Uniwersytetu Trzeciego Wieku, Polskiego Związku Emerytów i Rencistów oraz Koła Diabetyków w Nekli.
Jerzy Osypiuk nawiązał do tytułu wydarzenia „... i dębowy huczy las”, zachęcając zgromadzonych do odśpiewania pieśni harcerskiej „Płonie ognisko i szumią knieje”, z której pochodzi ta fraza. Śpiewających wsparła Magdalena Mitkowska, nauczyciel muzyki w nekielskiej szkole podstawowej, akompaniując na fortepianie.
W trakcie spotkania miały miejsce dwa wystąpienia: prof. dr hab. Władysława ChałupkiLeśnicy w Powstaniu Wielkopolskim 1918-1919. Słownik biograficzny oraz Andrzeja AntowskiegoLas i jego gospodarze w XX w. w okolicach Nekli i Czerniejewa – prezentacja multimedialna fotografii archiwalnych z komentarzem autora.
Władysław Chałupka był kierownikiem Pracowni Genetyki Populacyjnej Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk w Kórniku. Książka profesora Chałupki, wydana przez Polskie Towarzystwo Leśne – Oddział Wielkopolski, jest kontynuacją dzieła rozpoczętego przez nieżyjącego już Tomasza Szeszyckiego, nadleśniczego z Nadleśnictwa Rokita z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie. Zawiera informacje o 284 osobach.
Autor wspomniał między innymi o: Władysławie Alkiewiczu, Antonim Bilskim, Janie Lechercie, Bolesławie Osińskim oraz Feliksie Osińskim.
Władysław Alkiewicz w 1913 roku objął Nadleśnictwo Rajmundowo w prywatnych lasach należących do ziemiańskiej rodziny Żółtowskich z Nekli. Powiatowa Rada Ludowa w Środzie powołała go 20 listopada 1918 r. na naczelnika porządkowej Straży Ludowej w obwodzie komisarskim Nekla.
Antoni Bilski, był synem Jana Bilskiego oraz bratem Franciszka i Stanisława Bilskich, związanych z prywatnymi lasami czerniejewskimi, należącymi do ziemiańskiej rodziny Skórzewskich. Ranny podczas pierwszej wojny światowej. Walczył w Powstaniu Wielkopolskim w 3. Kompanii Gnieźnieńskiej, a następnie z oddziałem artylerii lekkiej z Biedruska - pod Zdunami. Należy wspomnieć, że w Nekli żyją potomkowie rodziny Jana i Pelagii Bilskich z której w spotkaniu udział wzięli : Maria Szczepańska z domu Najtkowska – wnuczka Jana Bilskiego a siostrzenica Antoniego oraz Dorota Urbaniak z domu Najtkowska, z mężem Markiem, prawnuczka Jana Bilskiego, córka Urszuli, siostrzenicy Antoniego.
Jan Lechert do pracy w leśnictwie przygotowywał się w Głożynie, w lasach czerniejewskich należących do Skórzewskich, a później pracował w leśnictwie Wygoda i Jarogniewice. W Powstaniu Wielkopolskim brał udział od początku stycznia 1919 roku i walczył pod Szubinem, Kcynią, Inowrocławiem i Bydgoszczą a następnie w wojnie polsko - bolszewickiej i w III Powstaniu Śląskim. W styczniu 1945 roku zamordowany został w obozie karno – śledczym w Żabikowie. Na spotkaniu była obecna córka Regina Wiśniewska oraz wnuk Lech Wiśniewski.
Bolesław Osiński do 1900 roku był leśniczym w Słomowie , w majętności Marzelewo, należącej do hr. Ponińskiego. Po wybuchu Powstania Wielkopolskiego, z grupą powstańców, w której był także jego syn Feliks zajął posterunek pruski w Rakoniewicach.
Feliks Osiński był synem Bolesława, urodzonym w Słomowie k/ Wrześni, powstańcem wielkopolskim i uczestnikiem wojny polsko - bolszewickiej, a od 1923 roku nadleśniczym w lasach kórnickich Władysława Zamoyskiego.
Miło było słyszeć przywołanie przez prelegenta osoby naszego kolegi, członka Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego Michała Pawełczyka, obecnego na spotkaniu, znawcę Powstania Wielkopolskiego, z którego ustaleń i zasobów archiwalnych podczas zbierania materiałów do słownika biograficznego powstańców-leśników profesor korzystał i z którym się konsultował.
Drugim prelegentem był Andrzej Antowski, podleśniczy z Nadleśnictwa Jarocin, pasjonat historii, autor między innymi opracowania Poznańscy leśnicy w służbie Wielkopolski walczącej 1939-1945. Z dziejów Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu oraz współautor Almanachu leśników wielkopolskich pod redakcją Tomasza M. Sobalaka. Prezentacja fotografii z dawnych lat, często udostępnionych przez nekielskie rodziny leśników, ożywiła zebranych na sali uczestników spotkania. W wielu przypadkach odnajdywano na zdjęciach swoich bliskich, uzupełniano wiedzę prelegenta. Zdjęcia przedstawiały obrazy z życia leśników z okolic Nekli i Czerniejewa a także z innych rejonów, między innymi Miłosławia, Czeszewa, Wrześni, Promna i innych. Przedstawiały architekturę leśniczówek, obyczaje, stroje, wyposażenie, infrastrukturę techniczną, ale nade wszystko przywoływały pamięć o leśnikach, ludziach lasu, którzy odeszli do wieczności.
Najcenniejsze fotografie pochodziły z albumu Ireny Nowaczyk, wnuczki Jana Bilskiego. Stare zdjęcia związane z leśnikiem Aleksym Odrobnym przekazali wnuk Waldemar Odrobny i wnuczka Ewa Odrobna, obecni naspotkaniu. Swoje bogate archiwum fotograficzne udostępniła również Kazimiera Nowaczyk, wieloletnia główna księgowa w Nadleśnictwie Nekla, Gniezno i Czerniejewo. Niezwykle cenne fotografie archiwalne pochodzą ze zbiorów Marii Elżbiety Paprzyckiej z Czerniejewa, żony zmarłego w 2021 r Juliana Paprzyckiego, leśniczego w Milkarowie w latach 1950-1991 i synowej Michała Paprzyckiego, który w latach 1919-1939 był nadleśniczym w prywatnych lasach rodziny Żółtowskich w Rajmundowie, a po wojnie do 1949 r. leśniczym lasów państwowych w Rajmundowie. Wspomniano również postać gajowego Jana Zyguły z Wygody, ojca pani Marii.
Po wystąpieniach prelegentów przybyli na spotkanie członkowie rodzin leśników mogli się podzielić swoimi refleksjami oraz wspomnieniami.
Grażyna Beata Augustin, córka Hugona Augustyna, nadleśniczego Nadleśnictwa Nekla w latach 1949-1974 i Nadleśnictwa Gniezno - do 1977 roku, opowiedziała o swoim ojcu, którego zapamiętała z perspektywy dziecka i młodej dziewczyny, zaledwie 17-letniej w chwili jego śmierci. Niezwykły życiorys i dokonania Michała Biesiedina, absolwenta Wyższej Szkoły Leśnej w Kijowie, zarządcy lasów Skórzewskich, właścicieli Czerniejewa, po wojnie leśniczego w Bagatelce, przypomniała w swoim wystąpieniu córka - Renata Rylska.
Swoimi wspomnieniami podzieliła się również Kornelia Izydor z Czarnkowa, wnuczka leśnika Feliksa Pocętka, w latach 1924 -1928 w Rajmundowie, później w Nadleśnictwie Promno.
Z Rajmundowem związany był również leśnik Antoni Eliks, którego pamięć przywołała Krystyna Grajek.
Zaprezentowano również fotografie rodzinne przedwojennego leśniczego Jana Salamona z Milkarowa, który pełnił swój urząd od 1920 r. do śmierci 4 maja 1940 r. Udostępniła je wnuczka Marzenna Salamon ze Szczecina. Następcą Salamona został Alfons Ciepluch. W spotkaniu uczestniczyły panie Mirosława Polska ze Swarzędza i Marzena Skibicka, córka i wnuczka leśniczego Franciszka Poddanego, który pracował w leśnictwie Podstolice od 1937 do 1950, wliczając okres okupacji niemieckiej. Po nim obowiązki przejął Aleksy Odrobny.
Pan Andrzej Antowski przywołał również powszechnie znaną mieszkańcom Nekli postać leśniczego Kazimierza Grzeszczyka, przedstawiając w skrócie zarys historii jego życia i ścieżki zawodowej. Na prezentowanych zdjęciach pojawiała się znajoma części zgromadzonych, twarz StanisławaStefańskiego, zasłużonego dla społeczności lokalnej leśniczego Leśnictwa Dzikowy Bór. Walentyna Stefańska, wdowa po zmarłym w 2008 roku Stanisławie była również obecna na spotkaniu, z licznie zgromadzoną rodziną.
W gronie osób związanych z leśnikami obecna była Pani Urszula Schmidt, wdowa po zmarłym leśniku Henryku Schmidtcie, długoletnim leśniczym w Nekielce i Noskowie, przewodniczącym Związków Zawodowych w Nadleśnictwie Czerniejewo, życzliwie wspominanym przez rodziny leśników.
Prezes Jerzy Osypiuk poinformował zebranych, że trzy członkinie Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego swoją pracę zawodową związały z Lasami Państwowymi: Kazimiera Nowaczyk, Stanisława Odrobna, synowa leśnika Aleksego Odrobnego oraz Krystyna Wojewoda. Z okazji minionych kilka dni wcześniej urodzin oraz aktywnego uczestnictwa w pracach i spotkaniach Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnegozostała wyróżniona i bukietem kwiatów obdarowana Kazimiera Nowaczyk, pracująca nieprzerwanie w Lasach Państwowych w latach 1953-1998 (od 1965 roku jako główna księgowa).
Na zakończenie spotkania głos zabrał nadleśniczy Nadleśnictwa Czerniejewo ArturŁachowski, który podziękował prezesowi NSK Jerzemu Osypiukowi za pomysł i przygotowanie spotkania, prelegentom - za ciekawie przedstawione treści, rodzinom leśników – za ocalenie pięknej karty historii związanej z lasami, przybyłym mieszkańcom – za zainteresowanie.
Po zakończeniu oficjalnej części ożywiona dyskusja oraz wymiana zdań z prelegentami przeniosła się w kuluary, gdzie przy kawie i ciasteczkach, przygotowanych przez Nekielski Ośrodek Kultury, jeszcze przez czas jakiś „...huczał dębowy las”.
Małgorzata Mirecka
Wiceprezes NSK
FILMY
Patronat nad uroczystością objęło Radio Poznań.
Jerzy Osypiuk
Ideą tegorocznego pleneru malarskiego było upamiętnienie wielkiego artysty, wizjonera i naukowca – Leonarda da Vinci- w 500 rocznicę jego śmierci.
Renesansowi twórcy eksperymentowali, aby uzyskać w pracach malarskich iluzję głębi. Odrodzenie było epoką wielkich odkryć, przemian i rozwoju. W nawiązaniu do tej myśli, uczestnicy pleneru mieli okazję poznać tajniki perspektywy powietrznej i barwnej, wykonując pejzaże w technice olejnej, a także spróbować malarstwa pouringowego, które pojawiło się na plenerze po raz pierwszy. Łączyli zatem to, co klasyczne, z tym co nowatorskie. 8 czerwca wczesnym rankiem 44 osoby zgromadziły się na terenie przylegającym do leśniczówki w Milkarowie, aby podjąć niełatwe wyzwanie artystyczne. Uczestnicy pracowali wytrwale do późnego popołudnia, posilając się przysmakami przygotowanymi przez osoby wspierające plener. W tym miejscu składamy wyrazy podziękowania Nadleśniczemu Nadleśnictwa Czerniejewo panu Zbigniewowi Błasiakowi, gospodarzom pleneru państwu Małgorzacie i Włodzimierzowi Mochom, Burmistrzowi Miasta i Gminy Nekla, dyrektorowi Zespołu Szkół w Nekli, pani dyrektor Nekielskiego Ośrodka Kultury, kierownikowi Zakładu Gospodarki Komunalnej w Nekli, pani Annie Nowaczyk oraz pracownikom obsługi szkoły, a także opiekunom pleneru : Longinie Izydorczyk, Anicie Budzyńskiej i Agnieszce Nowak. Pomysłodawcą, dobrym duchem i organizatorem tegoż przedsięwzięcia była pani Aldona Kubacka. Ona również wraz z Agnieszką Nowak oraz Markiem Lewandowskim udzielali uczestnikom wsparcia merytorycznego.
.
Miejscem spotkania poplenerowego było również Milkarowo. W przepięknych okolicznościach przyrody mogliśmy podziwiać efekt prac malarskich rozświetlonych popołudniowym słońcem i delektować się dźwiękami skrzypiec i gitary. Dzięki zaangażowaniu Agaty i Bartosza Wesołków oraz Magdaleny Mitkowskiej – uczniów i nauczycielki ZS w Nekli, mieliśmy okazję posłuchać utworów muzyki klasycznej i rozrywkowej. Bardzo dziękujemy muzykom za wzbogacenie naszych twórczych przeżyć.
Spotkania artystyczne tego typu, pozwalają oderwać się od codziennych obowiązków, zająć się pielęgnowaniem wartości wyższych. Dotychczasowe doświadczenia uczestników plenerów umożliwiają kreowanie otaczającej rzeczywistości, uwrażliwiają na sztukę.
Uczestnicy pleneru są przewodnikami, a wytwory ich pracy drogowskazami w promowaniu kultury, sztuki oraz Gminy Nekla. Tego rodzaju spotkania mają budujący wpływ na dialog społeczny i kulturowy. Plener stał się platformą wymiany doświadczeń artystycznych, dialogiem w obrębie sztuki, jej symboliki, miejscem spotkania wielu indywidualności.
A. N.
]]>Uroczystość podsumowania projektu upamiętnienia ofiar niemieckiego obozu pracy przymusowej dla Żydów w Nekli, 22.09.2019r.
Gdy wybiła godzina 16:00, Krystyna Jagodzińska powitała zebranych na uroczystości. Na sali obok władz starostwa i gminy zasiedli : wiceprzewodnicząca Zarządu Głównego Związku Wyznaniowego Gmin Żydowskich w Rzeczpospolitej Polskiej pani Alicja Kobus i dyrektor Muzeum Martyrologii w Żabikowie pani dr Anna Ziółkowska.
Goście honorowi przybyli z dalekiego Izraela – to córka i wnuczka Ariego Goldsteina, który jako 15-letni chłopak był więźniem obozu pracy przymusowej w Nekli. Swoje wspomnienia spisał na kartach wydanej właśnie staraniem Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego książki „Wszyscy umrzemy, a ty będziesz żył”. Uroczystość rozpoczął montaż słowno - muzyczny w wykonaniu uczniów Szkoły Podstawowej w Nekli. Fragmenty pamiętników Ariego Goldsteina przeplatane wzruszającymi piosenkami i wierszami przypominającymi o okrutnej rzeczywistości holocaustu. Muzyka fortepianu i żałosne tony skrzypiec potęgują wrażenia smutku, rozpaczy, bezsilności i niedowierzania , że w jednej chwili sąsiedzi, znajomi, mogą stać się „podludźmi” i ginąć w ogniu pożarów, od kul w egzekucjach, z wycieńczenia i głodu przy morderczej pracy… Jak to możliwe, że kiedyś, gdzieś, mogło dochodzić do takich zbrodni? Gdzieś?... Nie „gdzieś tam”, „w świecie” – także tu, w Nekli, w miejscach, które mijamy każdego dnia bez wiedzy o skrywanej przez nie historii, bez refleksji… Pamiętają kamienie, budynki, drzewa… pamiętać powinien również człowiek, bo przecież to „ludzie ludziom zgotowali ten los” (Z. Nałkowska). Dlatego właśnie to ludzie muszą pamiętać, nie mogą dopuścić do tego, by nietolerancja przerodziła się we wrogość, nienawiść, przemoc… Obecność na scenie i widowni młodego pokolenia daje nadzieję na to, że tamte chwile się nie powtórzą, że nasze dzieci i wnuki nie dopuszczą do tego, by znów katem człowieka stał się drugi człowiek, że poniosą w sercach miłość bliźniego – bez względu na rasę, wyznanie, przekonania… „Nie depczcie przeszłości ołtarzy!” wołali nastolatkowie słowami Asnyka – tym samym wznosząc taki ołtarz, ołtarz pamięci o pomordowanych więźniach, którzy pracowali przy budowie torów kolejowych w Nekli. Około tysiąc osób więziono w tym obozie pracy przymusowej – przy życiu pozostało 5 ludzi, by dać świadectwo martyrologii. Bogumił Rudawski, współautor książki „Gemeinschaftslager der DAF nr 22. Obóz pracy przymusowej dla Żydów w Nekli w latach 1942-43”, wraz z Jerzym Osypiukiem wspominał o 75 latach milczenia o cierpieniu żydowskich więźniów. Doktor w katedrze Instytutu Zachodniego w Poznaniu uważa, że „nadszedł czas, by mówić głośno o zamęczonych i zamordowanych, by przestali być bezimiennymi więźniami w dokumentach IPN, by na powrót stali się ludźmi znanymi z imienia i nazwiska, by odzyskali godność, odebraną im przez oprawców.” Zachęca do sięgnięcia po relację Ryszarda Kordusa, w której odnajdziemy ślad Ariego Goldsteina – chłopca, który przeżył piekło i pewnego dnia powrócił do Nekli, by otworzyć przed córką wrota bolesnej przeszłości. A dziś w miejscu, w którym był obóz, stanęła tablica z informacją historyczną . Prezes NSK, Jerzy Osypiuk, podziękował tym wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu projektu upamiętniającego tę kartę nekielskiej historii. Książka z historią obozu i nazwiskami 920 więźniów mogła powstać dzięki życzliwości wielu osób. Dr Rudawski bezinteresownie i z naukowym zacięciem dokonał analizy dokumentów w języku niemieckim i zaprezentował historię obozu, dr Jacek Papla zaprojektował okładkę, Violetta Nowak i Krystyna Jagodzińska dokonały korekty tekstów, Waldemar Odrobny przygotował zdjęcia do druku, zaś Artur Kaczmarski nadał książce ostateczny kształt,. W książce zaprezentowano wspomnienia współcześnie żyjących, pamiętających tamte czasy osób: Stanisławy i Adolfa Hadadów, Marii Chromińskiej, Władysławy i Ryszarda Kordusów, Mariana Wojtkowiaka, oraz zmarłej przed kilku laty Izabeli Dudek, wspomnienie Adama Stefaniaka o teściowej Marii z Matuszewskich Trawińskiej oraz Jacka Lierscha o dziadku Ewaldzie. Dzięki recenzjom Alicji Kobus, Grzegorza Kucharczyka z Muzeum Martyrologii Wielkopolan „Fort VII” w Poznaniu i prof. dra hab. Rafała Witkowskiego, prodziekana Wydziału Historycznego dyrektor Oddziału IPN w Poznaniu dr hab. Rafał Reczek przyznał patronat merytoryczny nad publikacją. Książka mogła się ukazać dzięki finansowemu wsparciu Urzędu Miasta i Gminy Nekla w ramach zadań powierzonych do realizacji przez organizacje społeczne, Lokalnej Grupy Działania „Z Nami Warto”, Wielkopolskiego Towarzystwa Genealogicznego „Gniazdo” oraz darczyńców: Banku Spółdzielczego w Kostrzynie O/ w Nekli, firmy „Karlik Elektro System”, Zakładu Fizjoterapii Tomasza Chromińskiego oraz Firmy PEMA . W miejscu obozu stanęła plansza z informacjami historycznymi. Wdzięczność i podziękowania należą się Krystynie Wojewodzie za udostępnienie miejsca, Romanowi Gościniakowi za wykonanie stelaża tablicy i zamontowanie w terenie, betoniarni Piotrowscy za podarowany beton. Wydanie wspomnień Ariego Goldsteina stało się możliwe dzięki wsparciu finansowemu Zarządu Powiatu Wrzesińskiego, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Szczególne podziękowania kierujemy pod adresem wspaniałych uczniów i pań nauczycielek ze Szkoły Podstawowej w Nekli: Magdaleny Filipczak-Małek, Magdaleny Mitkowskiej, Urszuli Zielińskiej i Agnieszki Nowak (scenografia), które napisały scenariusz, wyreżyserowały i zaprezentowały wzruszający montaż poetycko muzyczny.
Córka Ariego Goldsteina, Varda Shpaizer, wspominała swoją podróż z ojcem do Nekli – podróż w przestrzeni i w czasie, podróż do historii swojej rodziny. Wcześniej nie znała losów wojennych ojca, rodzice nie opowiadali o nich, bo były zbyt bolesne i obawiali się, że nikt w to nie uwierzy… Patrzyła na piękne krajobrazy, na trawę zieleniejącą w promieniach słońca i widziała przerażające obrazy – ojca w łachmanach, zgiętego pod ciężarem, bitego, wśród podobnych do niego współwięźniów. Zapamiętała wskazany przez ojca kamień, pod którym młoda dziewczyna zostawiała dla Żydów jedzenie, opowieść o Ewaldzie Lierschu, który z narażeniem życia organizował dla więźniów pomoc i ludziach, którzy okazywali im serce, pomagali przetrwać. Jest dumna z bycia córką Ariego Goldsteina i cieszy się, że na tej uroczystości może uczcić pamięć ojca i tych, którzy tu zginęli, podziękować potomkom tych, którzy wspierali więźniów i ratowali im życie, tym, którzy dziś nie pozwolili im pozostać bezimiennymi ofiarami, zwrócili im godność. Podziękowała wszystkim mieszkańcom, którzy otworzyli serca i wzięli udział w uroczystości. Dr Anna Ziółkowska, dyrektor Muzeum Martyrologii w Żabikowie wspomniała o publikacji jej autorstwa wydanej w 2005r., zawierającej pewne informacje o obozie w Nekli i podziękowała za to, że tutaj przechowuje się pamięć o przeszłości – dla przyszłości. Alicja Kobus ze Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich RP ze łzami w oczach, łamiącym się głosem dziękowała za przywołanie w tak pięknej formie tego, co dla niej i wielu ludzi jest życiem, za wzruszenie, jakie wzbudziło wykonanie piosenki „Miasteczko Bełz”. Podziękowała również rodzinie Ariego Goldsteina za podzielenie się wspomnieniami ojca, za ich udostępnienie dla przyszłych pokoleń. Burmistrz Nekli, Karol Balicki, również podziękował występującej młodzieży i organizatorom uroczystości oraz twórcom projektu, szczególnie Jerzemu Osypiukowi, inicjatorowi i organizatorowi wielu wydarzeń historyczno – kulturalnych, dzięki któremu ukazała się już 9 publikacja pod patronatem władz miasta. Wnuk wspominanego przez Vardę Shpaizer Ewalda Lierscha, Jacek Liersch, podzielił się z zebranymi refleksjami z współpracy przy tworzeniu publikacji, dzięki której tak wiele dowiedział się o swoim dziadku i może nieść w przyszłość dumę z bycia potomkiem bohaterskiego człowieka o wielkim sercu. Wypełniona po brzegi sala, pond 200 osób w skupieniu i milczeniu uczestniczyło w tych wzruszających chwilach. Podsumowaniu i wyciszeniu emocji , przejściu od dławiącego gardło wzruszenia do smutnej refleksji nad życiem, ludzkim losem , do zadumy, towarzyszyła sztuka, która wszak nie zna granic… Wspaniały koncert – recital Borysa Somerschafa „Żegnajcie dawne wspomnienia” . Artysta pokazuje, że „dobro nie ma narodowości, zło nie ma narodowości, miłość nie ma narodowości…” śpiewając utwory wielonarodowe, od szlagierów międzywojennych w jidysz, kołysanek, przez „Tango Milonga” Jerzego Petrsburskiego i „Tę ostatnią niedzielę”, po romanse cygańskie i rosyjskie. Nawet język niemiecki brzmiał łagodnie i nie raził dysonansem, gdy brzmiał śpiew „meine jidysz mame”… Na scenie białymi literami na czarnym, skromnym i wymownym tle, napisano: „Nie depczcie przeszłości ołtarzy” – i to przesłanie będzie towarzyszyć uczestnikom uroczystości, będzie motywować do poznawania dziejów naszego narodu, naszych przodków, do tworzenia takiej historii, z której przyszłe pokolenia będą mogły być dumne. Ta uroczystość była jedną z takich kart w dziejach Nekli, po którą potomni sięgną z przyjemnością, a my, uczestnicy i goście – będziemy ją przechowywać w dumnej pamięci.
Violetta Nowak
]]>W latach 1942-43 w Nekli przy drodze do Środy, po południowej stronie toru kolejowego funkcjonował obóz pracy przymusowej dla Żydów. Hitlerowskie władze okupacyjne jako siłę roboczą przy budowie drugiej nitki torów kolejowych wykorzystywali Żydów i Polaków. Żydzi pochodzili ze Zduńskiej Woli, Łaska, Włocławka, Bełchatowa i mniejszych miejscowości w tamtych stronach. Zakwaterowani byli w dwóch dużych barakach, w których panowały bardzo trudne warunki higieniczne. Jednorazowo przebywało w nich kilkuset więźniów.
Ciężka praca fizyczna ponad siły przy budowie nasypu kolejowego, układaniu podkładów oraz szyn, przy niedostatecznym wyżywieniu, powodowała wycieńczenie i choroby. Więźniowie wychodzący bądź wracający z pracy zmuszeni byli do podkradania z pól i ogrodów kłosów zboża, ziemniaków, marchwi i innych warzyw, za co byli surowo karani, z karą śmierci włącznie. Trudne warunki i praca ponad siły sprawiały, że zdarzały się ucieczki, które niestety, kończyły się aresztowaniem i ukaraniem śmiercią przez powieszenie. Wykonywaniem wyroków śmierci zajmował się gestapowiec Erwin Büscher, który specjalnie przyjeżdżał do nekielskiego obozu z ekspozytury Gestapo w Jarocinie.
Wielu więźniów umierało z wycieńczenia i chorób, gdyż nie mieli zapewnionej opieki medycznej. Grzebaniem zmarłych lub powieszonych Żydów zajmował się wyznaczony do tego mieszkający w Nekli Niemiec Ewald Liersch. Wywoził zmarłych swoim konnym wozem na pole proboszczowskie przy drodze do Czerniejewa, które było wyznaczonym tymczasowym miejscem grzebalnym. Do niedawna znane były jedynie nazwiska 166 ofiar, których akty zgonu zostały wystawione w specjalnej księdze zgonów w USC Nekla.
Po wojnie w 1958 roku szczątki zmarłych zostały ekshumowane i przeniesione na cmentarz komunalny w Miłostowie, we wschodniej części Poznania i złożone w zbiorowych mogiłach. Z zachowanych w IPN w Poznaniu zeznaniach świadków znajdują się informacje, że z Nekli przywieziono szczątki 495 osób.
Obozem kierowali tzw. Lagerführerzy. Znane są nazwiska dwóch komendantów odpowiedzialnych za funkcjonowanie obozu, a tym samym za śmierć więźniów. Byli to Walter Reiss, przed wojną kelner we Frankfurcie n/Odrą, a od maja 1942 r. Willi Teichmann, syn gospodarza z Münchsee (Mnichowo k/ Gniezna). Według zeznań świadków ten drugi znał język polski. Obaj prześladowali więźniów bijąc ich i karząc za drobne przewinienia. Mimo to po wojnie uniknęli kary, gdyż nie udało się postawić ich przed wymiarem sprawiedliwości. Podobnie uniknął odpowiedzialności gestapowiec Erwin Büscher, urodzony we Wrześni, ożeniony z Polką, ojciec sporej gromadki dzieci.
Na podstawie dokumentów i relacji świadków, zeznających przed Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich z dużym prawdopodobieństwem można szacować, że w obozie w Nekli straciło życie co najmniej ok. 500 więźniów, co jest niewyobrażalnie wielką ilością w tak małym środowisku.
Z inicjatywy niżej podpisanego, w 2018 r. Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne podjęło się zbadania dziejów obozu pracy przymusowej w Nekli. Na podstawie analizy dokumentów archiwalnych w zasobach IPN w Poznaniu oraz archiwów państwowych w Poznaniu i Łodzi powstała książka dr Bogumiła Rudawskiego i Jerzego Osypiuka pt „Gemeinschaftslager der DAF nr 22. Obóz pracy przymusowej dla Żydów w Nekli w latach 1942-43”.
Zachowana w archiwum łódzkim korespondencja pomiędzy firmą „Otto Trebitz. Tiefbau”, prowadzącą prace kolejowe na odcinku nekielskim, a administracją getta w Łodzi, pozwoliła na odtworzenie z imienia i nazwiska listy 921 żydowskich pracowników przymusowych, którzy przeszli przez nekielski obóz.
W recenzji naszej książki prof. dr hab. Rafał Witkowski z Wydziału Historycznego UAM w Poznaniu zawarł następujące słowa Dzięki tej żmudnej pracy ofiary prześladowań odzyskały swoje imię i nazwisko, przestając być „numerem” albo ”bezimiennym martwym ciałem, zakopanym w zbiorowej mogile”. Bogumił Rudawski i Jerzy Osypiuk przyczynili się do zachowania pamięci o Żydach z nekielskiego obozu pracy i przywrócili im godność, odszukując i zapisując ich imiona.
W latach sześćdziesiątych XX w. w trzech miejscach na terenie gminy Nekla ( w tym również w sąsiedztwie dawnego obozu pracy dla Żydów) ustawiono jednakowe, pionowe, ceglane obeliski z tablicą kamienną i inskrypcją upamiętniającą ofiary II wojny światowej „Miejsce męczeństwa i mordów dokonanych na Polakach przez najeźdźcę hitlerowskiego 1939-1945”. Jest to bardzo anonimowa forma upamiętnienia ofiar, zasługujących na bardziej czytelną formę pamięci.
Nadszedł więc czas upamiętnienia tak licznych ofiar niemieckich zbrodni na nekielskiej ziemi. Poproszona o pomoc Pani prof. dr hab. Danuta Mączak, kierownik Pracowni Rzeźby na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu zaprojektowała bardzo wymowną instalację artystyczną, która miała upamiętniać ofiary niemieckiego obozu pracy w Nekli.
Prowadzone negocjacje z PKP SA i PKP Linie Kolejowe doprowadziły do udostępnienia Gminie Nekla działki pod budowę pomnika oraz szyn kolejowych, jako podstawowego materiału do budowy instalacji artystycznej. Cztery nekielskie firmy zadeklarowały chęć partycypowania (materiały i robocizna) w realizacji tego ważnego przedsięwzięcia, jakim jest pomnik ofiar obozu Gemeinschaftslager der DAF nr 22 w Nekli.
Aby nadać tej inicjatywie społeczny charakter Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne przyjęło stosowną uchwałę o celowości powołania Honorowego Komitetu Upamiętnienia Ofiar Obozu Pracy Przymusowej Dla Żydów w Nekli w latach 1942-43.
W dniu 25 kwietnia 2019 r. ukonstytuował się Komitet Honorowy i zaprezentowane zostały bliższe informacje o tej inicjatywie.
Planowaliśmy aby w pierwszej połowie czerwca, po wypełnieniu stosownych procedur związanych z uzyskaniem pozwolenia na budowę pomnika, mogła się odbyć uroczystość odsłonięcia pomnika, połączona z podsumowaniem projektu i promocją książki.
Niestety, tak się nie stało. Trwająca od marca do lipca procedura w Urzędzie Wojewódzkim nie przyniosła spodziewanego efektu. Opisał ją w artykule „Utrącona inicjatywa” na łamach Wiadomości Wrzesińskich red. Radosław Jagieła.
Zamieszczamy poniżej treść artykułu i ostateczną odpowiedź z Urzędu Wojewódzkiego.
W zmienionej sytuacji w miejscu obozu, obok istniejącego upamiętnienia pojawi się tylko tablica informacyjna z historią obozu. Trwałym śladem , równie ważnym, ukazującym dzieje obozu i przywołującym pamięć o tamtych czasach są przygotowane książki.
22 września 2019 r. o godz. 16.00 w Nekielskim Ośrodku Kultury odbędzie się uroczysta promocja dwóch publikacji: Bogumiła Rudawskiego i Jerzego Osypiuka „Gemeinschaftslager der DAF nr 22. Obóz pracy przymusowej dla Żydów w Nekli w latach 1942-43” oraz wspomnień 15-letniego więźnia obozu w Nekli Ariego Goldsteina „Wszyscy umrzemy, a ty będziesz żył”. Dzięki tym wspomnieniom mieszkańcy gminy dowiedzą się co działo się w obozie przed 77 laty.
Jerzy Osypiuk,
Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne
Wiadomości Wrzesińskie, 9 sierpnia 2019 r.
]]>W kwietniowym numerze „Przeglądu Nekielskiego” pisałem o projekcie „Pamięć i wdzięczność” realizowanym przez Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne. Ideą przewodnią projektu jest ocalenie pamięci o tych mieszkańcach gminy Nekla, którzy we wrześniu 1939 roku z bronią w ręku przeciwstawili się niemieckiemu najeźdźcy. Jest to pokaźna , jak na warunki niewielkiej gminy, lista ponad 230 nazwisk, ustalona przez pana Ryszarda Kordusa, byłego burmistrza Nekli. Chcemy twórczo rozwinąć tę listę, gromadząc jak najwięcej informacji o poszczególnych żołnierzach. Przedstawiając ich biogramy w przygotowywanej publikacji historycznej wyrazimy naszą wdzięczność za ich poświęcenie i gotowość obrony ojczyzny .
Siedmiu z nich zginęło w boju lub zmarło wskutek odniesionych ran. Niektórzy po zakończeniu działań obronnych wrócili do domów rodzinnych. Inni dostali się do niewoli niemieckiej i przebywali w obozach jenieckich (stalagach). Po pewnym czasie zostali skierowani do pracy przymusowej na rzecz III Rzeszy. Pracowali w zakładach przemysłowych i gospodarstwach rolnych. Jeszcze inni trafiając do niewoli sowieckiej, mając odrobinę szczęścia, przeszli z gen. Władysławem Andersem tzw. „Szlak nadziei”. Trafili do wojska formowanego na terenie ZSRR, a następnie po ewakuacji przez Persję, Palestynę i Egipt trafili do Włoch, walcząc z Niemcami pod Monte Cassino, Piedimonte, wyzwalali Ankonę i Bolonię.
Niektórzy z nich, jak Roman Świerczyński z Barczyzny, polegli i na zawsze pozostali na włoskiej ziemi. Inni mieli więcej żołnierskiego szczęścia i po wojnie powrócili do kraju. Przykładem jest Mieczysław Jądrzak ze Stroszek, Antoni Matuszak z Nekli, Marian Wiśniewski z Nekli, Michał Trzybiński i Stanisław Przymusiński z Racławek, Jan Kujawa i Stanisław Kucza z Podstolic.
Aby ocalić pamięć o nich wszystkich i uświadomić dzisiejszym mieszkańcom gminy, a szczególnie młodemu pokoleniu, ile im zawdzięczamy, zwracamy się powtórnie do rodzin żołnierzy września 1939 r. z prośbą o udostępnienie podstawowych informacji o swoich przodkach oraz udostępnienie do zeskanowania fotografii i dokumentów, które będą pomocne przy stworzeniu biogramów i posłużą później do szerszego przedstawienia sylwetek żołnierzy na stronie internetowej NSK.
Przywołując w zbiorowej pamięci naszych przodków nie tylko przywrócimy ich do owego życia w świadomości społecznej, ale również wyrazimy naszą wdzięczność za ich dokonania w 1939 roku i okrutnych latach II wojny światowej.
Obecnie opracowywane są biogramy około czterdziestu uczestników wojny obronnej. Źródłem informacji są odnalezione w Archiwum Państwowym w Poznaniu dokumenty nekielskiego koła ZBoWiD oraz informacje i dokumenty dostarczone przez członków rodzin.
Na profilu facebookowym NSK prezentujemy listę żołnierzy września 1939 r., o których nie mamy dotąd żadnych informacji. Będziemy wdzięczni za dostarczenie takich informacji przez członków rodzin lub wskazanie nazwisk potomków, do których będziemy mogli dotrzeć z taką prośbą.
Wszelkie informacje prosimy przekazywać osobiście, telefonicznie lub mailowo:
Małgorzata Mirecka : 604 952 884, e-mail: malgosia.mirecka34@interia.pl
Jerzy Osypiuk: 603 122 310, e-mail: oledrzy_nekla@wp.pl
Jerzy Osypiuk
Roman Świerczyński z kolegami podczas służby wojskowej w Korpusie Ochrony Pogranicza
Jarogniew Waczyński w obozie jenieckim. Jakie były jego dalsze losy?
Zachęcamy też do samodzielnego stworzenia biogramu bliskiej osoby według następującego wzoru i przesłanie na jeden z powyższych adresów.
ANKIETA. STRUKTURA BIOGRAMU UCZESTNIKA
WOJNY OBRONNEJ 1939 R.
Nazwisko, imię, stopień wojskowy:
Data i miejsce urodzenia:
Imiona rodziców i nazwisko rodowe matki:
Edukacja: np. ukończył szkołę powszechną w:
Miejsce pracy: np. pracował w gospodarstwie ojca, w zakładzie kowalskim……….…, etc:
Odbył służbę wojskową : (kiedy, nazwa jednostki, miejscowość)
W wojnie obronnej 1939 r. : stanowisko i przydział mobilizacyjny (np. był dowódcą drużyny w 2 komp. 3 bat. 68 pułku piechoty)
Brał udział w walkach:
Dostał się do niewoli niemieckiej/sowieckiej: kiedy, gdzie
Dalsze losy w czasie wojny: np. pobyt w Stalagu nr ….w….
Dalszy przebieg służby ( w przypadku służby w formacjach wojskowych):
Do kraju powrócił : (kiedy)
Dalszy przebieg pracy zawodowej:
Żonaty z : Data zawarcia związku
Dzieci: np. Jan (1937), Maria Pawelska (1946),
Zmarł: kiedy, gdzie
Pochowany na cmentarzu: w (ewentualnie): ewidencyjne oznaczenie grobu:
Odznaczenia: np. Krzyż Walecznych (1939), np. Gwiazda Italii (1944)
Źródło informacji: np. relacja córki Ireny Kwiatkowskiej, dokumenty ZBoWiD
Bibliografia: Autor biogramu:
Namiary kontaktowe osoby udzielającej informacji:
A. UCZESTNICY WALK WE WRZEŚNIU 1939 R.
z listy sporządzonej przez p. Ryszarda Kordusa.
Uprzejmie prosimy członków rodzin o udostępnienie informacji , dokumentów i fotografii i/lub wypełnienie ankiety wg. załączonego wzoru .
Mile będą widziani wolontariusze, pragnący się włączyć do naszego projektu.
2. Abramowicz Leon, Zasutowo, poległ 5.9.1939 pod Uniejowem, 68 pułk piechoty
3. Adamski Leon, Targowa Górka, poległ pod Sochaczewem 1939
4. Andrzejczak Stanisław /1911-2005/,Zasutowo, robotnik
5. Anioła Antoni /1903-69/ , Rajmundowo , robotnik leśny
6. Antkowiak Czesław /1911-87/, Nekielka, rolnik
7. Bandosz Andrzej /1903-80/ , Nekla, robotnik
8. Bandosz Jan /1915-94/ Nekla, robotnik, bitwa nad Bzurą w niewoli do 20.10.39
9. Bandosz Wincenty / 1900-72/,Stroszki, robotnik
10. Barczak Józef /1905-88/, Nekla, robotnik
12. Bartkowiak Józef /1912-?/, Opatówko, w niewoli do 23.10.39
13. Bartkowiak Stanisław /?- 1939/, Nekla, poległ 10.9.1939 w Małachowicach
12. Bielak Ignacy /1904-?/, Chwałszyce, w niewoli do 27.10.39
13. Bilski Ignacy /1893-?/ , Gierłatowo
14. Bladowski Franciszek /1910-?/, Stępocin, w niewoli do 20.10.39.
15. Błaszka Jan/1907-39/, Opatówko, ostatnio widziany 18.9.39, uznany sądownie za zmarłego
16. Borecki Wincenty /1909-94/, Nekla, robotnik
17. Borsz Franciszek/1916-96/, Starczanowo , robotnik, bitwa nad Bzurą
18. Broniarczyk Mieczysław /1915-?/ Wygoda, robotnik leśny w niewoli do 24.10.39
19. kapral Ceglewski Karol /?-1939/ , Rajmundowo, leśnik 69 pułk piechoty, zmarł 26.9.39 w szpitalu w Gostyninie wskutek odniesionych ran
21. Ciesielczyk Czesław, Gierłatowo, /1915-92/ , w niewoli do 24.11.39.
22. kapral Ciesielczyk Piotr /1914-?/ , Gierłatowo
23. Cwojdziński Antoni, Chwałszyce /1913-?/ ,w niewoli do 26.12.39.
24. sierżant Czerniak Stefan, Stroszki ,/1900-?/, korpus kadetów, w niewoli do 14.8.1940, Stalag VII C i XXI B
25. Domański Wincenty /?-1939/, Stępocin, poległ we wrześniu 1939
26. Domowicz Roch, Nekielka ,/1893-1983/
27. Dopierała Aleksander /1915-?/, Nekla, w niewoli do 20.10.39
29. kapral Eliks Antoni /1902-41/ , Gierłatowo, w niewoli do 24.10.39
30. Fedorowicz Michał /1913-?/ , Gierłatowo
31. Filipiak Jan /1919-?/, Chwałszyce, w niewoli do 23.10.39
32. Florkowski Wacław /1914-88/, Małagórka , rolnik, sołtys.
33. Frankowski Mieczysław / 1906-?/, rolnik, Gąsiorowo
36. Frąckowiak Władysław /1914-69/ , Gierłatowo
37. Furiat Józef /1915-?/, Zasutowo
38. Gerszendorf Stefan /1899-?/, Nekielka
40. Głowacki Jan /1914-89/ Nekla, 35 pułk piechoty, walczył w Brześciu nad Bugiem
41. Goździewicz Marian, Starczanowo, jeniec, robotnik przym. na wyspie Uznam, zginął w nalocie alianckim 17.8.43 r.
42. Graczyk Franciszek /1908-?/, Chwałszyce, w niewoli do 31.10.39
43. Grajek Stanisław /1904-?/, Nekielka
44. Grams Paweł /1915-?/, Nekielka, w niewoli do 23.12.1939
45. Grams Teobald /1916-?/, w niewoli do 232.10.1939
46. Gromadziński Józef /1915- 87/,, Podstolice
48. kapral Hadada Andrzej /1899-1971/ , Nekla, robotnik
49. Hyży Władysław /1909-93/, Nekla, bitwa nad Bzurą, kolejarz, w niewoli do 20.10.39
50. Idaszak Franciszek/1914-96/,Targowa Górka
51. Idaszewski Leon /1907-?/, Stępocin
52. Jałoszyński Feliks /1908-?/ ,Targowa Górka ,rolnik
54. Janiszewski Stanisław, Podstolice, / 1902-?/ w niewoli do 3.5.1940
55. Jankowiak Franciszek /1915-?/, Opatówko, w niewoli do 23.10.39
56. kapral Janowicz Ignacy /1910-?/, Podstolice
57. Janowicz Jan 1913-?/, Podstolice
58. Jarząbek Józef /1909-85/, Gąsiorowo, rolnik w niewoli do 6.11.39
61. Jędrzak Stanisław /1899-?/, Stroszki
62. Jóźwiak Antoni /1903-?/ ,Nekielka
63. Kaczmarek Franciszek /1904-?/ ,Nekla, w niewoli do 8.2.1940r.
64. Kaczmarek Józef , Nekielka /1899-?/
65. Kajdan Franciszek /1907-79/, Nekla, robotnik
66. Kamel Jan /1914-?/ , Podstolice
67. kapral Kamiński Walenty /1905-70/, Nekla, urzędnik 45 pułk piechoty, jeniec Stalag Stalag IV B do 9.2.1940
68. Kapciński Wiktor /1906-74/, Nekla, robotnik
69. Kaszyński Wincenty /1904-48/, Gierłatowo
70. Kaźmierczak Stefan /1916-96/, Nekla
71. Kaszubski Ludwik /1913-89/ ,Starczanowo, 68 pp., bitwa nad Bzura, jeniec do marca 1945
74. Klechamer Henryk /1914-?/ Nekla
75. Kleinschmidt Władysław /1908-?/ Nekielka
78. kapral Konieczka Antoni /1916-89/', Nekla, 7 pułk strzelców konnych
85. Kotowicz Józef /1915-79/, Podstolice, 68 p piechoty
86. Koziarski Władysław, Zasutowo, /1915-?/ w niewoli dol8.11.1939.
87. kapral Krause Michał ,Gierłatowo, /1903-?/ kupiec, w niewoli do 30.11.1939
88. Kropaczewski Feliks /1903-?/, Podstolice
89. Kropaczewski Ignacy /1913-?/, Podstolice , w niewoli do 24.10.39
90. Krystkowiak Kazimierz /1904-?/,Zasutowo, w niewoli do 20.10.39
91. Krzyżaniak Jan /1907-?/ , Nekla
92. Kubiak Walerian /1901-?/ , Gierłatowo, w niewoli do20.10.39
93. Kucza Stanisław /1908-2002/, Podstolice, 10 Brygada Kaw. Zmotoryzowanej, 18 września 1939 internowany na Węgrzech
94. Kujawa Józef //1910-?/ , Zasutowo
95. Lech Władysław /1914-99/ , Zasutowo , jeniec do 1940 Stalag VIIIb, potem
robotnik przymusowy do końca wojny
96. Lecher Ignacy /1901-?/, Nekla, szewc w niewoli do 4.11.39
98. Lisiecki Edward /1915-?/ , Zasutowo, w niewoli do 24.10.39
99. Liske Władysław /1912-98/ , Podstolice
100. Łabędzki Jan /1914-88/, Nekielka, rolnik
101. st. szereg. Majchrzycki Leon /1910-?/, Gąsiorowo, 35 pułk piechoty jeniec do 11.8.40 Stalag XX A
102. Małecki Czesław / 1914-89/ Chwałszyce, w niewoli do 6.11.39 Stalag XVIIA
103. Marciniak Jan /1912-?/ , Zasutowo
104. Marszałkowski Wincenty /1909-77/,Nekla 69 pułk piechoty, w niewoli do 28.4.41, Stalag IIA i XI B
106. podporucznik Matuszewski Klemens ur. w 1913 r. w Targowej Górce, służył w 17 PAL. W dniu 23.9.39 dostał się do niewoli niemieckiej.
Do końca wojny w Oflagach w Laufen i Murnau. Po wojnie wyemigrował do USA.
107. Mencel Piotr /?-39/ Zasutowo . 45 pułk piechoty, ciężko ranny nad Bugiem, zmarł wskutek ran 26 września 1939.
108. Mencel Stanisław /1899-?/ Chwałszyce
109. Menes Józef/1908-82/, Nekla
110. Menes Stanisław / 1914-?/, Starczanowo
111. Motyl Stefan /19134-88/, Gierłatowo, 68 pp, bitwa nad Bzurą , w niewoli do 20.10.39
113. Mrozielski Wacław /1909-?/, Starczanowo
114. Musielak Józef /1908-?/, Zasutowo, w niewoli do 21.10.39
115. Najtkowski Franciszek, Nekla /1911-?/, w niewoli do 3.7.1940
116. Najtkowski Wacław /1902-?/ , Nekla
117. Narożny Michał, Stroszki /1911-88/
119. Nawrocki Edmund
120. Nosal Augustyn, Barczyzna /1914-95/
121. Nowacki Wincenty , Nekla /1904-?/
122. Nowaczyk Kazimierz, Starczanowo /1915-?/ , kowal, w niewoli do 25.10.39
123. Nowaczyk Walerian , Nekla /1914-2010/, 25 pułk art. lekkiej, w niewoli
do 1940r, potem obóz na wyspie Uznam do końca wojny.
126. Nowak Stefan , Nekielka /1919-?/, w niewoli do 3.5.40 Stalag IIA, XIB
Ilia
127. Nowak Stanisław, Kokoszki /1904-?/
128. Nowakowski Paweł, Nekielka /1914-?/
129. Nowakowski Władysław, Gierłatowo / 1912-?/
130. Olejniczak Tadeusz , Gierłatowo /1914-97/,bitwa nad Bzurą
131. Orwat Stanisław, Racławki
132. Ostrowski Stanisław, Gierłatowo /1908-?/
133. Owczarzak Antoni / 1907-?/
134. Owczarzak Stefan ,Podstolice /1915-?/, w niewoli do 25.10.39
135. Pałasz Józef, Starczanowo /1912-80/
137. Pawłowski Konstanty, Gierłatowo /1898-?/
138. Piekielny Franciszek , Nekielka /1902-?
139. Pieczyński Stanisław, Starczanowo /1905-?/
140. Pieczyński Władysław , Starczanowo /1912-?/, w niewoli do 23.10.39
141. Piotrowski Józef , Nekla /1902-77/, 7 pułk saperów, obrona Warszawy.
142. Płaziński Walenty, Nekielka /1917-?/
143. Pluciński Edmund , Targowa Górka 1916-?/ jeniec do 7.8.1940, potem robotnik przymusowy, nie powrócił do domu, prawdopodobnie zginął.
144. Pluciński Florian, Zasutowo /1907-?/
145. Pocholski Wacław
146. Pokładecki Tadeusz, Stępocin /1914-87/
148. Pomerenke Paweł , ,Gierłatowo /1901-?/, w niewoli do 25.10.39
149. Pomerenke Wilhelm, Zasutowo /1898-?/, w niewoli do 24.10.39
150. Politowicz Antoni , Nekla /1902-?/, szewc
151. Potejko Wiktor, Nekla /1910-97/
152. Prałat Edmund , Zasutowo /1913-?
153. Przymusiński Stanisław, Racławki /1914-89/, rolnik 68 pp, bitwa nad
Bzurą, w niewoli Stalag XIIIB, udana ucieczka 10.1.44.
155. Radziejewski Józef
156. Radziejewski Leon /1907-?/, 69 pp, bitwa nad Bzurą, w niewoli do końca wojny
157. Radziejewski Michał /1903-?/ bitwa nad Bzurą
158. Radziński Czesław , Podstolice /1914-97/
160. Refermat Ignacy , Targowa Górka, 21 pp, walka w obronie Warszawy
161. Rozdzielski Ludwik, Stepocin /1901-? rolnik/
162. Rozdzielski Wacław, Starczanowo / 1909-?/ w niewoli do 25.10 39
163. Samelak Piotr, Racławki /1916-2006/, rolnik, w niewoli, a od 1940 robotnik przymusowy do końca wojny
166. Silski Józef,Nekla / 1906-69/, w niewoli do 26.7.40/
168. Skubiszyński Franciszek, Gierłatowo /1908-92/
169. Smoliński Edward, Nekla /1914-?/ w niewoli do 12.8.40
170. Smoliński Stanisław , Nekla /1915-?/
171. Smoliński Wincenty, Nekla / 1914-? / 1907-64// w niewoli do 12.8.40
172. Sobczak Stanisław / 1902-?/
173. Sobkowiak Marian , Starczanowo / 1915-2003/ , 68 pp, bitwa nad Bzurą, w
niewoli do 31.12.40, a potem robotnik przymusowy do końca wojny.
175. Sołtysiak Stefan, Podstolice /1903-?/
176.Stanisławski Czesław, Nekielka /1913-44/
177.Stawiany Józef, Nekla / 1915-91/, robotnik, jeniec, a potem robotnik przymusowy
178.Stefaniak Wacław, Targowa Górka
179.Strychalski Wincenty , Nekla /1915-99/ , w niewoli do 1.3.40
180. Student Karol, Nekla /1912-?/
183. Szelangiewicz Stanisław ? Gierłatowo
184. Szelangiewicz Stefan, Gierłatowo, /1903-?/,w niewoli do 25.11.39.
185. Szuba Franciszek, Chwałszyce / 1915-?/, w niewoli do 24.10.39
186. .Szuba Marcin, Opatówko / 1900-?/, w niewoli do 30.10.39.
187. Szumigała Jozef, Nekielka /1904-?/
188. Szumigała Leon , Nekielka / 1911-39/ ,68 pp. Zginął 15.9.39 pod Łęczycą.
189. Szypuliński Piotr , Stępocin, rolnik /1913-88/
190. Tabaka Stanisław, Gierłatowo /1899-?/ , w niewoli do 24.10.39.
191. Tataryn Grzegorz , Nekla, rolnik
192. Taberski Stanisław, Targowa Górka
193. Tądrowski Piotr, Nekla /1909-68, / w niewoli do 20.10.39.
194. Tądrowski Stanisław, Nekla /1910- 88/, w niewoli do 25.10.39
195. Tomczak Antoni , Zasutowo / 1913-?/
197. Tonder Stanisław, Gierłatowo /1916-92/
198. Trawiński Jan, Nekla /1918-91/
199. Trzebiatowski Józef , Gierłatowo /1913-2003/, w niewoli do 24.10.39
200. Trzybinski Michał , Racławki /1906-84/ , d-ca drużyny w 44 pp.
Dostał się do niewoli sowieckiej
203. Urbaniak Franciszek Chwałszyce/ 1914-?/, w niewoli do 6.11.39
204. Urbaniak Piotr /1906-?/
205.Wachowiak Kazimierz , Barczyzna /19120-81/, rolnik, sołtys
206. Waczynski Jarogniew, Nekla
207. Walkowiak Jan , Zasutowo / 1911-?/ , ,,,,,rolnik, w niewoli do 24.10.39
208. Wawrzyniak Ignacy / 1908-?/ , Nekla, w niewoli do 23.10.39
209. Wesołowski Tomasz, Nekla / 1901-45 /, w niewoli do 25.10.39/
210. Węcławiak Jan, Nekla /1908-?/
213. Wiśniewski Feliks , Gierłatowo /1908- 45/
214 .Wilczyński, Jan Podstolice /1912-?/
216.Witczak Józef Nekla / 1916-83/ 9 pułk kawalerii, bitwa nad Bzurą w niewoli do 20.10.39
217. Wiśniewski Józef, Chwałszyee /1910-?/ , w niewoli do 30.10.39
218. Wiśniewski Stanisław, Gierłatowo / 1911-?/
219. Włodarczak Ludwik , Nekla robotnik /1916-87/
220. Włodarczak Teofil, poległ we wrześniu 1939.
221. Wojdanowicz Franciszek, Opatówko / 1909-?/ , w niewoli do 20.10.39
222. Wojewoda Wincenty Nekla / 1914-?/ 14 dyw. Piechoty, bitwa nad
Bzurą, w niewoli do 18.4.45 w Gross Born
223. Wojtkowiak Franciszek, Nekla /1904-?/
224. Wojtkowiak Stanisław, Nekla
225. Wożniak Stefan , Opatówko /1901-?/
226. podporucznik Wydra Kazimierz , Nekla /1909-81/ , nauczyciel, 69 pp, d-ca plutonu ckm, bitwa nad Bzurą
227. Wysocki Włodzimierz , Nekla
228 . Zbierski Józef /1909-?/ , w niewoli do 23.10.39
229. Zdziabek Nikodem, Nekla /1907-80/
231. Zyguła Stanisław, Nekla / 1911-91/
232. st. szeregowy Żwak Józef , Nekla, nauczyciel, zginął 10.9.39 pod Ołtarzewem.
Uwagai:
1 . Zdublowana numeracja 12-14
2. Brakujące na powyższej liście numery żołnierzy przeniesione na listę biogramów w trakcie opracowywania.
B. Nazwiska żołnierzy, których biogramy są aktualnie opracowywane
1. Abramkiewicz Kazimierz /1912-61/, Nekla, brukarz
11. Bartkowiak Edmund /1919-78/,Nekla, 25 pułk piechoty, bitwa nad Bzura, robotnik,
14 . Begier Witold /1915-85/, Nekla , rzeźnik, 17 pułk artylerii lekkiej, bitwa nad Bzurą, w niewoli do listopada 1939 M
20. Chromiński Stanisław /1915-98/, Nekla, w niewoli do lutego 1940r., potem robotnik przymusowy do końca wojny
28. Drozdowski Władysław, Stroszki /1916-?/
34. kapral Frąckowiak Edward /1905-?/, rolnik, Gąsiorowo, w niewoli do 21.8.1940 M
35. Frąckowiak Stefan /1906-78/ , Gąsiorowo,w niewoli do 19.10.39 M
39. Gierba Paweł /1912-99/, Nekla, 5 Batalion. Art. Lekkiej, w niewoli stalag IIB i VIII B M
47. Grychowski Edward 1916-98/, Targowa Górka, 4 pułk piechoty , jeniec w stalagu XIIB do 4.9.1940, potem robotnik przymusowy do końca wojny M
53. Janiec Jan /1906-98/ Nekla, rolnik M
59. Jędrzak Józef /1912-82/ Stroszki, kowal, 68 pułk piechoty, bitwa nad Bzurą, ranny w niewoli do 23.10.39
60. Jędrzak Mieczysław /1906-90/ Stroszki 43 pułk piechoty. 17.9.39 w niewoli sowieckiej KM
72. Kijak Sylwester, w niewoli do 4.8.1940, potem robotnik przymusowy do końca wojny
73. Klechamer Feliks , 43 pułk piechoty', bitwa pod Kaniawką, w niewoli do 4 8.40, potem robotnik przymusowy do końca wojny
76. Knasiak Adam /1914-?/, Nekla M
77. Kołodziejewski Karol /1916-1980/, Kokoszki, rolnik w niewoli do 22.10.39 M
79. Konieczka Kazimierz /1911-?/ Stroszki 15 pułk art. lekkiej, bitwa nad Bzurą i obrona W-wy, w niewoli do 14.10.39
80. Koperski Franciszek /1901-?/ Nekla, właściciel tartaku M
81. Koperski Józef 71910-93/ Nekla M
82. kapral Kostrzewski Piotr /1900-?/, Chwałszyce, 10 pułk art. ciężkiej, jeniec do 5.4.41, StalagXIIIAiC M
83. Kostrzewski Stanisław /7.11.1903-?/, Opatówko, art. ciężka , jeniec do 11.3.40 Stalag IIC, potem robotnik przymusowy. M
84. Kostrzewski Władysław /1902-45/ Podstolice, jeniec do 6.6.40, robotnik M
97. Lechman Bolesław /1908-/ , Nekla, Batalion Obr. Narodowej, Września -Kutno/ jeniec Stalag XI B
105. Matuszak Antoni /1915-83/, Nekla, służył w Korpusie Ochrony Pogranicza. We wrześniu 1939 internowany na Litwie. Po zaborze Litwy przez ZSRR deportowany do Archangielska M
112. Mrozielski Józef /1911-2007/, Nekla, 68 pp, bitwa nad Bzurą. W niewoli do 6.7.40. Potem robotnik przymusowy do 1941 r.
118. Nawrocki Adam
124. Nowak Bolesław, Nekielka /1908-?/15 pułk ułanów poznańskich. W niewoli do 9.4.45r, wyzwolony przez Amerykanów.
125. Nowak Józef
136. Pawełczyk Antoni, Nekla /1914-85/ M
147. Piszczatowski Aleksander, Targowa Górka /1909-80/
154. Przybylski Paweł, Nekla /1913-2000/
159. Refermat Franciszek, Targowa Górka /1907-?/
164. Silski Franciszek / 1911-?/, Targowa Górka, 68 pp, bitwa nad Bzurą, w niewoli do 6.10.39
165. Silski Jan, Nekla /1902-81/, bitwa nad Bzurą, w niewoli Stalag IIIB do 1940 r, potem robotnik przymusowy do lutego 45.
167. Skrobiszewski Stefan, Starczanowo /1913-80/, w niewoli do 25.10.39 M
174. Sobota Jan /1910-80/ ,Targowa Górka, bitwa nad Bzurą, w niewoli do
31,12,40.
181. kapral Szczepaniak Władysław Nekla /1904-82/, rolnik, 27 pułk art.
lekkiej, bitwa nad Bzurą, w niewoli do X/39
182. podporucznik Szczepański Klemens Nekla / 1907-64/ nauczyciel Grupa
Operacyjna Polesie M
196. Tonder Józef Gierłatowo / 1906-81/ kowal, 68 pp. Ranny 18.9. pod Sochaczewem. W niewoli do 24.10.39
201.Turbański Stanisław Nekla jeniec 12939-45 w Prusach Wsch.
202. Twarożek Henryk Nekla /1912-?/ 68 pp, bitwa nad Bzurą, w niewoli do listopada 39.
211. Wieczorek Bolesław, Nekla / 1912-81/ listonosz, 17 pułk art.
lekkiej, bitwa nad Bzurą, w niewoli do końca wojny
212. Wieczorek Sylwester, Zasutowo / 1916-?/
215. Wiśniewski Marian Nekla /1901-74/ walczył w okolicach Równe, -
Włodzimierz Wołyński. Jeniec sowiecki
230. podporucznik Żmuda Zygmunt Nekla / 1909-89/ d-ca plutonu bitwa nad Bzurą, w niewoli do końca wojny Oflag IIA i II E M
]]>
Nekla, Nekielka – jeszcze niedawno nazwy te były dla mnie zwykłym, nie wywołującym żadnych skojarzeń czy emocji punktem na mapie Wielkopolski. Nie pamiętam ich z opowieści rodzinnych, nie widziałam w żadnych domowych dokumentach. Dopiero gdy zaczęłam szukać informacji o Janie Jabłońskim, młodszym bracie mojego dziadka Walentego zwróciłam na nie uwagę.
Tych informacji szukałam od dobrych kilku lat. Bardzo długo bez powodzenia. Rok temu wreszcie coś drgnęło – wtedy właśnie, po wpisaniu w internetową wyszukiwarkę imienia i nazwiska brata dziadka, na ekranie komputera pojawiła się publikacja Michała Pawełczyka pt. „Ziemia Nekielska i jej mieszkańcy w I wojnie światowej”. Aw niej lista żołnierzy, którzy polegli w tym czasie i nazwisko Jana Jabłońskiego, jego wiek, data oraz miejsce śmierci. Wiedziałam, że brat dziadka, niespełna 20-letni chłopak stracił życie gdzieś we Francji. Niestety, jak to zwykle bywa, za poszukiwania zabrałam się zdecydowanie za późno. Gdzie i jak zginął, kiedy – na te pytania nikt w rodzinie już nie znał odpowiedzi. Ci z bliskich, którzy by to wiedzieli, dawno odeszli.
Informacja o poległych z ziemi nekielskiej była dla mnie wielką szansą na uzupełnienie luk w historii rodziny. Postanowiłam sprawdzić czy to rzeczywiście może być „mój” Jan Jabłoński. I tak zaczęło się odkrywanie związków rodzinnych z Neklą i Nekielką. Wiedziałam, że wojsko niemieckie informowało o śmierci żołnierzy urzędy w miejscowościach, z których ci pochodzili. A urzędnicy na tej podstawie wystawiali akty zgonu. Skontaktowałam się z nekielskim USC – usłyszałam, że akta są już w Archiwum Państwowym w Poznaniu. Zwróciłam się więc z pytaniem właśnie tam. To rzeczywiście był dobry kierunek - otrzymałam akt zgonu Jana Jabłońskiego. Jednocześnie okazało się, że to również punkt wyjścia do odkrycia kolejnego fragmentu mojej rodzinnej historii, w której Nekla i Nekielka stanowią ważny element. Ten związany z prapradziadkiem Walentym Jabłońskim. Gdyby nie rezultat poszukiwań informacji o Janie, może nigdy by do tego okrycia nie doszło. Jabłońscy mieli wielkopolskie korzenie, ale nie pochodzili z ziemi nekielskiej lecz z ziemi szamotulskiej. I początkowo właśnie tam szukałam danych dotyczących moich bliskich. Pytałam o Jana, o Walentego również. Bez skutku.
Skąd przyszli?
Rodzina Jabłońskich przez cały XIX wiek, ale też i wcześniej mieszkała w Sędzinku, w gminie Duszniki, w powiecie szamotulskim. Podobno należał tam do niej kawałek ziemi i zasobny dom. Niestety, na początku XX wieku Józef Jabłoński, mój pradziadek podpisał jakiemuś znajomemu weksel. A ten go nie spłacił. W rezultacie Jabłońscy stracili ziemię, dom i jego wyposażenie, inwentarz, sprzęt rolniczy – wszystko. Pamiętam, jak w rodzinie z wielką dezaprobatą mówiono, że „Józef zbańczył”. Wiadomo, rządnym Wielkopolanom to nie przystoi. Gdy do tego doszło, pradziadek miał 36 lat, na utrzymaniu żonę, swoją rówieśniczkę, Magdalenę z Dominiaków, pięcioro dzieci (ur. w 1893 r. Walentego, w 1894 r. - Franciszkę, w 1995 r. - Jana, w 1898 r. Michała, w 1901 r. - Stanisławę oraz w 1903 r. - Stanisława). I ojca - Walentego, urodzonego w 1832 r.
Po tej historii z wekslem Jabłońscy opuścili Sędzinko. Wcześniej zamożni gospodarze, teraz bankruci – może nie chcieli się rzucać w oczy sąsiadom. Albo bali się ich kpin i żartów... Szczególnie dla Magdaleny musiał to być trudny czas, na miejscowym cmentarzu zostawiała przecież groby dwóch synów, zmarłych w niemowlęctwie – Jana ur. w 1890 r. i Stefana – ur. w 1897 r. Został tam też grób matki jej męża. Franciszka z d. Piaskowska, primo voto Czeszak zmarła w 1898 r.
Józef Jabłoński poszedł tam, gdzie oferowano mu dobrą pracę, bo musiał utrzymać rodzinę. A oferowano ją z dala od Sędzinka. Najpierw rodzina przeniosła się do Wylatowa pod Powidzem, tu urodziły się kolejne dwie córki – Anna w 1905 r. i Marianna – w 1906 r., ta ostatnia żyła tylko 12 godzin. Następnie Jabłońscy pojechali do miejscowości Stare koło Rogoźna Wielkopolskiego, tu w 1911 r. urodziło się ich ostatnie dziecko - córka Pelagia. Ok. 1913 r. już mieszkali w Nekielce. Józef Jabłoński wydzierżawił tam gospodarstwo. Młodsze dzieci - Stasia, Stasiu oraz Ania poszły do szkoły. Najmłodsza dwuletnia pociecha rosła przy mamie. Najstarsza córka Frania miała niebawem wyjść za mąż.
W Nekli i Nekielce Jabłońscy zdecydowanie musieli rzucać się w oczy. Ubierali się bowiem trochę inaczej niż inni mieszkańcy - w stroje charakterystyczne dla ziemi szamotulskiej. To był ich znak rozpoznawczy. Magdalena na czepku zawiązywała jedwabnicę, czyli zwiniętą w rulonik kolorową chustkę. Dopiero na to zakładała dużą chustę. Chodziła w obfitych spódnicach i luźnych kaftanach. Józef zimą paradował w charakterystycznym białym kożuchu. A od wiosny do jesieni obowiązkowo nosił kapelusz z szeroką czarną wstążką.
W 1914 r. wybuchła wojna. Dwaj najstarsi synowie Jabłońskich, Walenty i Jan, jak tysiące młodych Polaków z zaboru pruskiego zostali powołani do niemieckiego wojska. Przed ich wyjazdem na front Magdalena Jabłońska poszła z synami do fotografa. Co prawda Michał jeszcze wówczas nie wybierał się na wojaczkę, bo był za młody, jednak dobrze wiedziano, że jeśli wojna się szybko nie skończy i jego to czeka. Magdalena chciała mieć na zdjęciu wszystkich synów. Tak jakby coś przeczuwała. Czy ta fotografia została zrobiona w Nekli? Zważywszy na czas i okoliczności, wszystko na to wskazuje. Niestety, ta rodzinna jakże cenna pamiątka pozostaje już tylko w mojej pamięci. Wisiała na ścianie w sypialni dziadków - Stanisławy z Jerszyńskich i Walentego Jabłońskich. W dzieciństwie często się jej przyglądałam. Dziś nikt nie może sobie przypomnieć, co się z tą fotografią stało.
W historii Jabłońskich rok 1914 nie zapisał się najlepiej i pod innym względem - 26 października zmarł Walenty, ojciec Józefa. W kancelarii parafii pw. Św. Andrzeja Apostoła ks. Marcin Manicki wpisał jako miejsce zgonu: Nekielka Olędry. Nie podał jednak ani nazwiska rodziców, ani danych żony zmarłego. Ta ostatnia informacja na szczęście trafiła do aktu zgonu, wypisanego przez urzędnika USC Nekla - Walentego Psuję. To był pierwszy dokument, jaki rodzina Jabłońskich otrzymała w tej miejscowości. Za niecały rok przyszło jej płakać nad kolejnym.
Dwaj starsi synowie Jabłońskich trafili pod Verdun we Francji, tam gdzie rozegrała się jedna z najkrwawszych bitew I wojny światowej. Po stronie niemieckiej zginęło ponad 338 tysięcy żołnierzy, Jan Jabłoński był jednym z nich. Jak zapisano w akcie zgonu: zginął 12 czerwca 1915 r. o godzinie 18.30 w Sorbey, w okręgu Verdun w wyniku eksplozji granatu. Był łącznikiem Staffelstabes Nr 223. Informację o jego śmierci przekazał Radca Sądu Wojennego V Reservekampf. Akt zgonu USC wystawiony 17 lipca 1915 r. podpisał urzędnik Psuja z Nekli, ten sam, który przeszło pół roku wcześniej załatwiał formalności związane ze śmiercią dziadka Jana – Walentego Jabłońskiego.
Stąd do Ciświcy
Jabłońscy nie zostali długo w Nekielce. W 1918 r. już mieszkali w Ciświcy k. Jarocina – Józef został tam włodarzem w dobrach księcia Radolina. I to właśnie w Ciświcy otrzymali informację, że wojna zabrała im drugiego syna. Michał zginął 12 lipca 1918 r. w bitwie nad Marną we Francji – w Viccles, w departamencie Ynnone. Był kapralem. O jego śmierci dowódca rezerwowej 1 baterii artylerii pieszej 28 pułku przez pocztę polową 24 poinformował Urząd Stanu Cywilnego w Jarocinie. Akt zgonu został wystawiony 20 sierpnia 1918 r.
Spośród trzech synów Magdaleny i Józefa Jabłońskich, tylko Walenty wrócił szczęśliwie do domu. On też brał udział w bitwie pod Verdun. Do końca życia wspominał tamten straszny czas. Dla niego była to zawsze bitwa „pod Werdunem”. Wśród pamiątek z okresu wojny jakimś cudem zachowała się pocztówka, którą przysłał mu na front jego kuzyn Franciszek Piaskowski z Niewierza w powiecie szamotulskim:
„Niewierz dnia 19 III 1915 r. Kochany i drogi Walosiu. List od cię i kartę od cię odebraliśmy, co nas wielce ucieszyło, że jeszcze żyjesz i jezdeś zdrowy, choć się znajdujesz ciągle w takim niebespieczeństwie jak pisałeś, może ci Pan Bóg dopomoże do końca szczęśliwie przebyć tę straszliwą wojnę, ale pewnie choć kto jeszcze szczęśliwie powróci do domu to pewnie jusz zdrowy akuratnie nie będzie, bo to w tym polu teraz to strasznie żyć na tym pustkowiu i na tym mrozie, to się wam pewnie każdemu sprzykrzyło. Co do nas tośmy są wszyscy dosyć zdrowi. Na tej karcie to jest z tych trzech jeden nasz nieboszczyk Ignaś, siedzi on po lewej stronie przy stole, a żebyś lepiej to zrozumiał, to go ci oznaczam krzyżykiem obok niego, a drudzy to są jego koledzy. Fotografię jego tylko mamy jedne, więc ci nie przysyłam, gdyż jak byś czasem już nie żył, czego Boże Broń to by mi już nie odesłali a ja bym go już nie miał. Jak się dostanę do Poznania to każę więcej zrobić, to ci jedną mogę dać, a jeżeli Ty masz swoją fotografię to mi jedne przyślij, bo jak byś zginął to choć na papierze będę widział. Polecam cię opiece Bożej i opiece Naświętszej Maryi Pannie - Franciszek Piaskowski” (pisownia oryginalna)
***
Historia Jabłońskich w Ciświcy też nie trwała długo, ale już z zupełnie innych niż w Nekielce względów. W 1927 r. zmarła Magdalena, a dwa lata po niej Józef Jabłoński. Zostali pochowani na cmentarzu w Siedleminie k. Ciświcy.Odchodzili ze świadomością, że gdzieś w dalekiej Francji zostały mogiły synów.
Dziś, przeszło sto lat od tamtych tragicznych wojennych wydarzeń dzięki pomocy organizacji niemieckiej Volksbund wiem, że szczątki Jana trafiły do jednego z wielu bezimiennych zbiorowych grobów, w których pochowano poległych pod Verdun. I raczej nie ma szans na określenie, gdzie dokładnie są prochy chłopaka, który wyruszył na wojnę z Nekielki. Lepsze są wieści dotyczące grobu Michała. Najpierw został pochowany w Verneuil, niedalego miejsca gdzie zginął. W 1922 r. Francuzi przenieśli szczątki poległych żołnierzy na cmentarz w Dormans, 34 km od Reims. Można pojechać, złożyć kwiaty, zapalić znicz...
Po śmierci Magdaleny i Józefa dom Jabłońskich szybko przestał istnieć. Ich dzieci rozproszyły się po Polsce. Żadne z nich nie wróciło do Sędzinka, ani do Nekielki. Wybrały głównie Poznań i Bydgoszcz. Dziś ich potomkowie rozsiani są po całym świecie, również w Australii, a więc tam, gdzie pod koniec XIX wieku osiadła tak duża grupa mieszkańców Nekielki.
GIZELA CHMIELEWSKA
prawnuczka Magdaleny z Dominiaków i Józefa Jabłońskich
Fot. ze zbiorów rodziny Jabłońskich
Magdalena i Józef Jabłońscy z dziećmi – jeszcze w Sędzinku, ok. 1904 r.
Kartka, którą Walentemu Jabłońskiemu przysłał na front pod Verdun kuzyn z Niewierza
]]>W niedzielę, 10 lutego 2019 r., o godz. 17:00, salę NOK wypełniła publiczność, ciekawa wiedzy i wrażeń obiecywanych zachęcającym tytułem spotkania – „Podwodni Tropiciele w Nekli!” To właśnie tutaj i teraz rozpoczął się ogólnopolski tour poszukiwaczy wraków. Członkowie Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe wspólnie z pisarzem - marynistą, którego w Nekli przedstawiać nie trzeba – Mariuszem Borowiakiem, postanowili podzielić się przeżyciami z zakończonych sukcesem wypraw poszukiwawczych u wybrzeży Malty.
Spotkanie rozpoczął prezes Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego, Jerzy Osypiuk, przypominając nie tylko tło historyczne tematu spotkania, ale i nawiązując do daty wydarzenia. 10.02.2019 r. minęło bowiem 79 lat od rozpoczęcia deportacji Polaków z Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, zajętych przez sowieckiego okupanta. Tragedia ta dotknęła również rodzinę państwa Szalatych ze Starczanowa, mieszkających wtedy w Staniewiczach na Polesiu, wywiezionych w okolice Archangielska. Na apel p. Osypiuka, wszyscy zebrani powstali, by minutą ciszy uczcić pamięć tych zesłańców, którzy nie powrócili z nieludzkiej ziemi, jak i marynarzy, poległych na morzach i oceanach w II wojnie światowej.
Ta chwila zadumy wprowadziła licznie przybyłych gości w nastój refleksji i powagi.
Głos zabrał p. Mariusz Borowiak, wspominając o nieobecnych na spotkaniu Poszukiwaczach: Romanie Zajderze, który nagle zachorował, i Marku Aleksandrze z USA, który po perypetiach z paszportem zmuszony jest odbyć podróż pociągiem z Warszawy do Gniezna. Nasz marynista wprowadził słuchaczy w temat spotkania i zaprezentował gości.
Członkowie Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe to pasjonaci historii i nurkowania, dla których celem od 2014r. stało się odnalezienie i eksploracja wraku ORP „Kujawiak” – polskiego niszczyciela z II wojny światowej, zatopionego u wybrzeży Malty. Mimo licznych poszukiwań – do tej pory nikomu nie udało się odnaleźć wraku. Wyprawę naszych gości poprzedziły dogłębne studia wszelkich dostępnych dokumentów – i być może temu właśnie zawdzięczają sukces. Już w 2014r., podczas pierwszej wyprawy, udało się zlokalizować spoczywający na morskim dnie wrak ORP „Kujawiak”.
Prelekcji towarzyszył materiał filmowy z I i II wyprawy, w realizacji Piotra Kardasza: „Podwodni tropiciele. Tajemnica L-72”. Widzowie mogli zobaczyć archiwalne zdjęcia, wsłuchani w przejmujący, choć jednocześnie rzeczowy głos lektora, przypominający karty historii wojennej Polski i bohaterstwa niewielkiej Malty. Spacerując z kamerą po morskim dnie, poszukiwali wraz z badaczami pamiątek tamtych czasów, uświadamiając sobie, jak wiele tajemnic kryje morska otchłań… Pierwsza wyprawa wrakowa 22.09.2014 r. pozwoliła na zlokalizowanie wraku ORP „Kujawiak”. Dzięki robotowi bezzałogowemu możliwe było zrobienie pierwszych zdjęć okrętu, spoczywającego w morzu od 16.06.1942 r., będącego świadectwem walki Polaków o wolność – i grobem dla 13 marynarzy… to pierwsze odwiedziny rodaków na podwodnym cmentarzysku. Polakom towarzyszy polska bandera, która później będzie zasłaniać pamiątkową tablicę upamiętniającą poległych, by w końcu zawisnąć na maszcie zatopionego okrętu. O wrażeniach z wyprawy opowiada Piotr Wytykowski, komentuje Krzysztof Korszewski.
Poszukiwacze podczas II wyprawy, już międzynarodowej, zanoszą na wrak tablicę pamiątkową i przekazany przez rodzinę jednego z poległych krucyfiks i różaniec. 16.06.2015r., w dniu święta polskich marynarzy, Maltańska Marynarka Wojenna oddaje hołd poległym, składając kwiaty wspólnie z delegacjami weteranów II wojny światowej i władz w miejscu zatonięcia „Kujawiaka”.
Profesor Timmy Gambin z Uniwersytetu Maltańskiego, wspierany przez doskonałą tłumaczkę, p. Katarzynę Sip, mówi o budowaniu więzi między członkami wypraw, o pomyśle Piotra Wytykowskiego i planach odszukania okrętowego dzwonu – symbolicznej pamiątki z ORP. Piotr Wytykowski pokazuje kolejne filmy i zdjęcia, wspomina III wyprawę jako pasmo niepowodzeń i problemów technicznych oraz pogodowych. Wydaje się, że dzwon nie zostanie odnaleziony – nie ma go tam, gdzie być powinien, nie ma go nigdzie, gdzie szukają nurkowie… mogą wykonać tylko 3 zejścia na tę głębokość i przebywać pod wodą do 20 min… i nagle… pan Piotr już ostatnim spojrzeniem omiata szczątki okrętu.. podpływa do przechylonej szafy, która zawisła na jednej tylko z czterech mocujących śrub… zagląda pod nią… i jest… jakby tam właśnie czekał, właśnie na niego, na tę wyprawę, na tych Polaków…
Wzruszona publiczność dzięki kamerze towarzyszy uszczęśliwionym nurkom i wybucha śmiechem, słysząc ich radosne okrzyki zniekształcone przez maskę nurkową. Prof. Timmy Gambin opowiada o IV wyprawie, w maju 2017r. Nowe wyzwanie polega na wydobyciu odnalezionego dzwonu. To trudne zadanie, o wiele trudniejsze niż sama eksploracja wraku. Oglądamy zdjęcia z przygotowań, patrzymy na filmy i słuchamy, jak nasi bohaterowie podwodni, z ręczną piłką do metalu i łomem, uwalniają serce okrętu. Wystarczy jeden drobny błąd, by na zawsze pochłonęło je morze. Wielkie emocje, wzruszenie, napięcie - materializują się w gestach, okrzykach i nie zawsze cenzuralnych słowach… W końcu obiekt trafia na powierzchnię, do laboratorium w Muzeum Dziedzictwa Narodowego Malty, gdzie przechodzi cykl działań zabezpieczających. Naszym gościom towarzyszy w Nekli model 3D – dzwon jak żywy, tylko waga nieco mniejsza (okrętowy waży ok. 20kg).
Na zakończenie ponownie wypowiada się Mariusz Borowiak, opowiadając o spotkaniach z ostatnim żyjącym marynarzem z ORP „Kujawiak”, mieszkającym w Anglii p. Kazimierzem Stefankiewiczem. Na ekranie widzimy starszego Pana, który mając 98 lat, nie zważając na stan zdrowia, przez kilka godzin opowiadał o przeszłości naszym pasjonatom. Jak sam stwierdził, to może być dla niego ostatnia okazja przekazania kolejnym pokoleniom wiedzy o walce i bohaterstwie towarzyszy broni, o poległych kolegach, którzy tam, na Malcie, zostali na zawsze… Łza kręci się w oku, a do głowy przychodzą refleksje o przemijaniu, kruchości życia, prawach historii i prawdzie dziejów… Pan Kazimierz dziś nadal żyje, nadal trwa na posterunku, gotów świadczyć o tym, co było… Został odnaleziony przez rodaków, by wreszcie zająć należne bohaterowi miejsce, został uhonorowany Orderem Odrodzenia Polski – a mnie przemknęło przez myśl, że stanowi nasze dobro narodowe i winien być wzorem dla młodego pokolenia, autorytetem, których dziś tak niewiele… (a może one są, tylko zapomniane, nie reklamowane w TV, znane wąskiemu gronu wtajemniczonych?)
Po zakończonej prelekcji z widowni pada wiele pytań, pytają starzy i młodzi – bo na sali nie brak uczniów nekielskiej szkoły, którym przewodzi nauczyciel historii, p. Urszula Zielińska. Żywa lekcja historii, nauka przez przykład, budzenie pasji i zainteresowań – temu również posłużyło niedzielne spotkanie w NOK.
To był dobrze spędzony czas, dobrze wykorzystane kilka chwil życia, których przecież nie wiemy, ile nam zostało… Serdeczne podziękowania należą się organizatorom spotkania, dzięki którym naszym udziałem stały się wielkie emocje i głębokie przemyślenia. Wychodzimy bogatsi – o nowe książki Mariusza Borowiaka, o miniaturowe repliki dzwonu z ORP „Kujawiak”, o pamiątkowe koszulki, zdjęcia – o wiedzę, o przeżycia, o cząstkę pasji członków Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe, którą nas zarazili Poszukiwacze jak bakcylem , wnosząc w nasze życie powiew przygody… Dziękujemy Wam, Panowie – i zapraszamy na następne spotkanie. Może ktoś z nas wybierze się z Wami na poszukiwanie legendarnego ORP „Orzeł”? Może to właśnie na kogoś z nas czeka on na morskim dnie? Wszystko jest możliwe, gdy ma się pasję, energię, determinację… Trzymam kciuki za odważnych!
Violetta Sułkowska N-k.
]]>