O tę Polskę walczyli nasi pradziadkowie – pamiętajmy o nich!
Co roku 11 listopada jest okazją do złożenia kwiatów pod pomnikami, zapalenia zniczy na cmentarzach, uroczystości upamiętniających odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918 roku, po ponad wieku niewoli pod zaborami. Wiązanki kwiatów, dumnie łopoczące na wietrze flagi, rozetki przy płaszczach i kurtkach krzyczą bielą i czerwienią narodowych barw Rzeczypospolitej, głosząc wolność i niezależność Ojczyzny. Dla młodego pokolenia taki świat jest oczywisty – wolni od wspomnień o stanie wojennym, nieznający koszmaru drugiej wojny światowej, powstań narodowych, opowieści o niewoli i walce czasem traktują jak baśnie o okrutnej treści. Dla tych i następnych pokoleń ważne jest więc, by ukazywać im karty naszej historii, krwawe i bolesne, w taki sposób, by poczuli się spadkobiercami dzieła wyzwolenia, by ich uczucia patriotyczne były szczere i głębokie, pozbawione zbytniego patosu, za to bliskie sercom i umysłom.
To nie tysiące bezimiennych żołnierzy strzelało do siebie na frontach – to nasi dziadkowie, pradziadkowie, członkowie naszych rodzin, bliscy. To właśnie uświadamia nekielskim czytelnikom publikacja Michała Pawełczyka "Ziemia Nekielska i jej mieszkańcy w I wojnie światowej. Lista ofiar" . Zainspirowany powstaniem wielkopolskim historyk, autor dwóch publikacji upamiętniających ten zryw narodowy, postanowił sięgnąć głębiej, do losów wojennych przyszłych powstańców, wcielanych do pruskiej armii, walczących na frontach I wojny światowej.
Publikacja zawiera ponad tysiąc sto zapisów dotyczących żołnierzy, którzy zginęli lub odnieśli rany podczas wojny. Wojny, którą spowija mgła milczenia, o której tak naprawdę wiadomo niewiele, poza tym, że odznaczała się szczególnym okrucieństwem i pochłonęła ogrom ofiar. Książka jest owocem żmudnej pracy, dociekliwości badacza i pasji historyka. Odnalezienie nazwisk dzięki spisom w USC i listom odtworzonym w ostatnich dwóch latach przez Niemców było trudne i skomplikowane, często nazwy i nazwiska były zniekształcone w pisowni, a ponadto gotycka czcionka staroniemieckiego dodatkowo utrudniała odszyfrowanie zapisów. Pan Pawełczyk poświęcił się temu zadaniu, by przybliżyć nam – Neklanom, losy naszych przodków, bohaterów i ofiar wojny. Dzięki niemu przestali być bezimiennymi, stali się rzeczywistą częścią naszych lokalnych, rodzinnych historii. Wielu z nas, czytelników, odnalazło na kartach publikacji własne i znajome nazwiska, zapragnęło odszukać coświęcej o tych ludziach, przez prawie 100 lat zapomnianych. Już niebawem NSK na stronie internetowej wskaże poszukiwaczom drogi, którymi można podążać po śladach przodków, szukać własnej historii, tradycji, tożsamości. Uzupełnić wiedzę, której mogliśmy skosztować dzięki dziełu pana Michała Pawełczyka.
Obchody Święta Niepodległości to znakomita okazja do promocji książki i prezentacji wystawy fotografii i dokumentów z epoki. Po złożeniu kwiatów i przemówieniach na rynku, liczne grono zebrało się w NOK i wysłuchało rozmowy z autorem, prowadzonej przez red. Tomasza Małeckiego. Znany ze swobody i przebojowości dziennikarz tym razem widocznie odczuwał tremę, obcując z prawdziwą historią i wielką osobowością autora. Prowadzona żywo rozmowa przybliżyła tematykę książki i zachęciła do sięgnięcia po nią. W uroczystości uczestniczył również gość honorowy – proboszcz parafii ewangelickiej w Poznaniu, ks. Marcin Kotas. Ciepło przyjęty przez proboszcza naszej parafii, ks. Wojciecha Schejna, wygłosił kazanie i przemówienie. Jego obecność nawiązywała do faktu, że w publikacji „Lista ofiar…” autor przywołał wszystkich mieszkańców naszej ziemi, bez względu na wyznanie, narodowość, sztandar. Jak pisze Jerzy Osypiuk w przedmowie do publikacji: „Żołnierski obowiązek jej nie rozróżnia, a śmierć czyni równymi wobec Boga.”
Pięknym symbolem wolności i demokracji było spotkanie proboszczów dwóch wyznań przy pamiątkowej tablicy w rynku i wspólne kazanie w kościele podczas mszy świętej. Realizacja haseł pojednania kościołów i porozumienia, idee Jana Pawła II w praktyce, atmosfera życzliwości i bliskość historii – to prawdziwy sens uroczystości patriotycznej. Znakomitą oprawą dla tej wielkiej chwili stał się wzruszający występ uczniów nekielskiej szkoły. Żarliwa recytacja wierszy, z zapałem śpiewane pieśni i przypomnienie kart wielkiej historii Polski stworzyły klimat wzruszenia, w niejednym oku zakręciła się łza.
Michał Pawełczyk ukazał prawdziwe oblicze wojny – śmierć i cierpienie bliskich osób, nieznane losy ojców, synów, braci i mężów, bolesne przeżycia i wspomnienia. Tegoroczne obchody 11 listopada ukazały prawdziwe oblicze wolności – pamięć o bohaterach i ofiarach, wspólnotę przeżywania, ducha porozumienia i tolerancji.
Warto pamiętać, warto przypominać, warto pozostawić kawałek siebie w budowaniu teraźniejszości naszego miejsca na świecie – takie refleksje pozostawiło we mnie spotkanie z „Listą ofiar…” i jej twórcą. Dziękuję, Panie Michale…
Violetta Nowak