Królowa łąki
Jak wojsko stoi pod mym ogrodzeniem,
czasem przez siatkę potrząsając głową
w czasie kwitnienia łąki jest ozdobą,
swym cieniem wdarła się tu z powodzeniem.
Koronę wkłada, gdy zebrano zboże,
zmęczone lato z jesienią się splata,
opuszcza gniazda drobna brać skrzydlata,
i wiatr łąkę szarpie falami jak morze,
Znany artysta śpiewa osobliwie,
że mimozami jesień się zaczyna.
Nim mróz kwiat zetnie, będzie urokliwie.
Lecz nawet zimą góruje bylina,
chodź się kołysze dużo mniej swobodnie.
Tylko królowa wygląda tak godnie.
Milczenie
przebrzmiał krzyk duszy
udręki nocy
z ruin protestu
ciała niemocy
kwitnie milczenie
bezradność koi
wyprasza łaskę
pokorą zbroi
Obecna
Owoc jej życia
współodkupienie
w planie zbawienia
z Synem cierpienie
Z Nim zjednoczona
boleścią niemałą
jest otoczona
już Boską chwałą
Maryi fijat
początek ofiary
dla nas obecna
wzór życia wiary
Rozmowa wiolonczel
Dwa niezwykłej więzi głosy
ożywione jakimś tchnieniem,
milczeniu orzekły: Dosyć!
Chcemy dzielić się wzruszeniem.
Rozpoczęła się rozmowa
pełna treści lecz z umiarem.
Gdy jeden głos dominował,
drugi cichł pod jego czarem.
Dialog toczy się swobodnie,
bez nudnych pospolitości.
Oto jak rozmawiać godnie,
nie pozwolić wygrać złości.
Miękkość jest w rozmowy tonie,
barwą każdy głos ujmuje.
Przyznać rację którejś stronie,
raczej się nie zdecyduję.
Nawet jeśli zabrzmią obie,
nie słyszysz w tym niezgodności.
Tak oto w zamętu dobie
Służą harmonii wartości.
Któż tak sobie czule gwarzy,
strumień ciepła sączy w duszę,
sprawia że możesz pomarzyć,
oddać władzę falom wzruszeń.
Rozmawiać niepospolicie
mogą tak prawdziwe damy,
gdy dwie inne dzierżą smyczek
który w rozmowę wplątany.
Wiolonczele dialog wiodą
z legato artykulacją,
wiolonczelistek swobodą
palców na strunach gracją.
W zewnętrznym szukać wewnętrznego
W mrocznej dnia stronie
sens upatrywać,
na smutku łonie
myśli przesiewać
– zostanie złota.
Kruszec na sicie
dobyty z błota,
cenny nad życie,
co boskim tchnieniem
czyści powietrze,
światła strumieniem
uleczy przestrzeń.
Spadnie zewnętrzna
zasłon falistość,
zalśni pierwotna
wnętrza przejrzystość.
Z Bożej Łaski
jesteś za albo przeciw
chwalisz się lub narzekasz
siedzisz teraz w swym domu,
gdzieś idziesz, na coś czekasz
popijasz mocną kawę
ta mocy ci nie doda
nie zdążyłeś pomyśleć
pod nogami znów kłoda
jeszcze nie koniec świata
obejdziesz lub przeskoczysz
szybko mijają lata
życie potrafi zaskoczyć
zachwycasz się przyrodą
grosz rzucasz bezradnej matce
pogłaszczesz swego kota
dzień dobry mówisz sąsiadce
niepokój media wnoszą
z ofiarą niewinnych ludzi
świat życia nie hołubi
kto zapalczywość ostudzi?
w chaosie zdarzeń wszelkich
i ponad złudzeń blaski
czyjś głos słyszysz: bądź wdzięczny,
z Bożej jesteś Łaski.