Gmina Nekla jest dobrem wspólnym wszystkich mieszkańców i wspólnie o jej przyszłości powinniśmy decydować.
Ponad rok minął od chwili, gdy sąd przyznał potomkom Teodora Żółtowskiego, właściciela dóbr nekielskich, prawo do odzyskania zespołu parkowo-dworskiego w Nekli, niesłusznie, zdaniem sądu, odebranego właścicielom na mocy przepisów reformy rolnej z 1944 roku.
Na przełomie XIX i XX wieku dochody, jakie przynosił dobrze prosperujący majątek ziemski, pozwoliły Teodorowi Żółtowskiemu na zakup dla pierworodnego syna Stanisława majątku w Wargowie k/Obornik oraz wybudowanie w Nekli okazałej świątyni pw. św. Andrzeja Apostoła. Jej piękno do dzisiaj zachwyca odwiedzających Neklę turystów z całego świata. Mam nadzieję, że również przyszłe pokolenia neklan będą dumne z tego dziedzictwa historycznego. Nekielski kościół wraz z przyległym stawem i założeniem parkowo-dworskim (pałacowym, jak chcą inni) stanowi cenny przykład zaaranżowania przestrzeni w krajobrazie Nekli, stanowiąc perełkę wyróżniającą naszą miejscowość na tle innych siedzib ziemiańskich w Wielkopolsce.
Już w październiku ubiegłego roku na wieść o przyznaniu rodzinie Żółtowskich prawa do dworu i parku Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne, po owocnym spotkaniu z radnymi, reprezentującymi mieszkańców Nekli, podjęło uchwałę wskazującą na celowość przejęcia przez Gminę Nekla omawianego kompleksu z merytorycznym uzasadnieniem (vide: uchwała NSK i relacja z przebiegu tego spotkania). Uchwała ta została przekazana panu Burmistrzowi i Przewodniczącemu Rady Gminy z sugestią przekazania jej do publicznej wiadomości na łamach Przeglądu Nekielskiego. W rozmowie z panem Burmistrzem uznałem za zasadną argumentację, że jej opublikowanie może obniżyć pozycję negocjacyjną gminy w rozmowach z prawnikami reprezentującymi spadkobierców. Zgodziłem się na odstąpienie od publikacji uchwały w tamtym czasie. Okazało się, że było to posunięcie trafne, gdyż cena kompleksu parkowo-dworskiego z poziomu wynoszącego ponad 4,5 mln zł została obniżona do 1,8 mln zł i rozłożona na osiem rat, płatnych w wysokości 500 tys. w pierwszym roku, po 200 tys. w kolejnych sześciu latach i ostatnia, ósma w wysokości 100 tys. zł. Czyż może być lepszy wynik negocjacji?
Dyskusja wokół problemu, czy gmina ma odkupić ponad siedemnastohektarowy park z obszernym dworem, dawną wozownią i domem nauczycielskim dla 6 rodzin, nie może być rozpatrywana tylko z punktu widzenia dnia dzisiejszego i wydatkowanych na ten cel środków finansowych w opozycji do innych potrzeb socjalno-infrastrukturalnych mieszkańców gminy.
Po zakończeniu II wojny światowej przejęte przez państwo obiekty zostały przekazane w użytkowanie gminy Nekla. Zważywszy, że kompleks został odebrany prawowitym właścicielom z naruszeniem prawa, co wykazał prawomocny wyrok sądu, gmina nasza stała się jego nieuprawnionym użytkownikiem przez 862 miesiące (czas liczony od marca 1945 do grudnia 2016 r.).
Z prostej arytmetyki wynika, że przy wskazanej cenie, za okres użytkowania parku o powierzchni 173310 m. kw., dużego dworu/pałacu w którym przez 68 lat funkcjonuje przedszkole, od 1955 roku przychodnia lekarska, przez wiele lat biblioteka i Nekielski Ośrodek Kultury w dawnej wozowni, a także od 1988 r. dom nauczycielski, spadkobiercy rodziny Żółtowskich oczekują „zaległego czynszu” w wysokości 2088 zł w skali miesiąca. To dużo w skali jednej rodziny, ale nie w przypadku ponad siedmiotysięcznej gminy (7346 mieszkańców w 2015 r.). Możemy się jedynie cieszyć, że spadkobiercy wybrali wariant symbolicznej rekompensaty.
Park i dwór jest zmartwieniem dla władzy.
Burmistrz i Radni to ludzie odpowiedzialni, przewidujący, działający dla dobra gminy i jej mieszkańców. Ślubowali przyjąć na siebie odpowiedzialność za rozwiązywanie wszystkich problemów gminy. Tym razem nie jest to łatanie przysłowiowej dziury w drodze czy ustawienie lampy, ale znacznie poważniejszy problem i trudna decyzja, którą przekazali w ręce wyborców. W uzasadnieniu do uchwały o referendum czytamy:
„Wobec różnych opinii mieszkańców gminy Nekla w przedmiocie kupna przez gminę Nekla zespołu pałacowo- parkowego w Nekli, wyrażonej m. in. podczas zebrań wiejskich, za uzasadnione należy uznać podjęcie rozstrzygającej decyzji przez mieszkańców gminy Nekla”.
W związku z tym rodzą się pytania. Czy mieszkańcy Targowej Górki, Zasutowa, Podstolic i innych miejscowości są zainteresowani tym, co będzie się działo z parkiem i dworem w Nekli? Sadzę, że nie. Czy wezmą udział w referendum? Być może tak, z poczucia obowiązku. Jaki będzie wynik referendum? Można przewidzieć… Chyba na to liczyli radni podnosząc ręce w głosowaniu za przeprowadzeniem referendum. Słowa „Nie mamy pomysłu na wykorzystanie obiektu” najtrafniej ilustrują cały problem. Nie usłyszałem żadnego realnego pomysłu z tej strony. Mieszkańcy oczekują od władz kreatywnej postawy, a nie biernego rozkładania rąk w geście bezradności.
A może warto pomyśleć o zorganizowaniu gminnego forum samorządowego z udziałem stowarzyszeń i ekspertów, znawców tematu, przeprowadzenie giełdy pomysłów podczas której wspólnie określi się potrzeby i podyskutuje o realności zaproponowanych rozwiązań. Należy mieć nadzieję, że przyjdzie chwila refleksji i sprawy ruszą we właściwym kierunku…
Znaleźliśmy się w historycznym momencie, w obliczu podjęcia ważnej decyzji, która rzutować będzie na przyszłość naszej gminy. Kierowanie się doraźnymi celami i niedostrzeganie jej dalekosiężnych skutków w przyszłości może nas wszystkich drogo kosztować. Odwrotu jednak nie będzie.
Jakie grożą nam niebezpieczeństwa w przypadku negatywnego wyniku referendum?
Rezygnacja z zakupu może doprowadzić do tego, że:
a) spadkobiercy wystąpią do sądu o odszkodowanie w wysokości 2 mln zł za 10 ostatnich lat bezumownego korzystania z obiektów, o czym lojalnie uprzedzili,
b) obiekt kupi ktoś inny, ogrodzi i stworzy dla siebie rezydencję, niedostępną dla mieszkańców gminy Nekla (patrz: losy uratowanego dworu w Lechlinie w gminie Skoki),
c) z powodu nabywcy przypadkowego, któremu w pewnym momencie mogą skończyć się pieniądze lub braku nabywcy, obiekty szybko ulegną całkowitej degradacji, jak w przypadku pięknego dworu, projektu wybitnego architekta Zygmunta Gorgolewskiego w sąsiedniej Dzierznicy (w tej chwili obiekt nie do uratowania).
Jest jednak czwarte rozwiązanie: pozytywny wynik referendum pozwoli na zakup zespołu parkowo-dworskiego za stosunkowo niewielkie pieniądze, nastąpi zabezpieczenie obiektów, zostaną poszukane sensowne sposoby ich zagospodarowania przy udziale wszystkich mieszkańców gminy. Nie może też być nam obojętny los mieszkańców domu nauczyciela. Wiele rodzin nauczycielskich czy pracowników gminy, miało możliwość wykupu swoich mieszkań w bardzo korzystnych cenach. Mieszkańcy domu nauczycielskiego w parku byli pozbawieni takiej możliwości. Po przejęciu całego kompleksu przez gminę , kierując się dobrem mieszkańców, należałoby stworzyć warunki do wykupu mieszkań, co ułatwi spłatę zobowiązań wobec spadkobierców rodziny Żółtowskich. Napływ inwestorów w okolice Nekli, nie wyłączając koncernu VW, może w przyszłości sprawić, że gmina zrobi na tej transakcji korzystny interes publiczno-prywatny. Istnieje również wiele programów pomocowych, pozwalających na uzyskanie dofinansowania rewitalizacji zespołu parkowo-dworskiego, chociażby ze środków Unii Europejskiej. Trzeba odważnie spojrzeć w przyszłość i podjąć stosowne starania.
Mam nadzieję, że tak jak w przeszłości, realizowaniu przez Gminę Nekla ważnych i potrzebnych społecznie inwestycji w poszczególnych miejscowościach gminy (nowe szkoły i sale gimnastyczne oraz inne inwestycje) nigdy nie sprzeciwiali się mieszkańcy Nekli, tak teraz opisana sytuacja też znajdzie zrozumienie wśród mieszkańców wsi.
Liczę na to, że referendum spotka się z życzliwym przyjęciem zarówno w Nekli jak i okolicznych miejscowościach. Pójdźmy zagłosować na „tak” dla sprawy kupna zespołu parkowo-dworskiego, uwzględniając interes całej gminy. Głos na „tak” w referendum, które jest najwyższą formą demokracji, udowodni, że stać nas na porozumienia ponad podziałami dla dobra wspólnego.
Jerzy Osypiuk
Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne