Maja Sikorowska
Andrzej Sikorowski
Głos pośrodku nocy
głos hen gdzieś z oddali
jakby się zbliżał jakby kroczył
głos jakby się ktoś z miłości żalił
Głos pośrodku nocy
głos w tysięcznym głosów tłumie
bo lepiej słychać gdy zamknięte oczy
teraz zaczynam go rozumieć
Śpiew chyba od wyspy
chór jak morska fala
śpiew taki srebrzysty
że się od niego świat zapala
i na kościółku śnieżnobiałym bije dzwon
to jest melodia z mojej matki stron
to jest melodia z jej rodzinnych stron
I nagle widzę ich jak płyną przez powietrze
kobiety w czerni niosą chleby i owoce
młode dziewczyny pachną jaśminowym deszczem
a chłopcy modlą się o jak najdłuższe noce
żywiczne wino nagle spada jak ulewa
i wiem że kocham ten korowód bliskich ludzi
i język w którym od dzieciństwa mogłam śpiewać
więc śpiewam z nimi i własny śpiew mnie budzi
„Zwracam sie do wszystkich mieszkańców tej przepięknej gminy o udział w referendum w sprawie waszych najwyższych dóbr kultury: pałacu i parku, jakimi obdarzyła was Matka historia i podarowała w wasze ręce, na zawsze. Nie można tego zlekceważyć. To wasza własność. Nekla to wspaniali ludzie kiedyś i dziś, wielcy patrioci - niech pozostanie tak na zawsze. Chociaż nie jestem mieszkańcem Nekli, ale oddałbym nawet 1000 głosów aby utrzymać ten niegdyś przepiękny obiekt historyczny. Pozdrawiam wszystkich mieszkańców. Głosujcie!”
Feliks Walkowiak (jr), syn Feliksa Walkowiaka, nekielskiego powstańca wielkopolskiego, rozstrzelanego na rynku w Kostrzynie 20 X 1939 roku Absolwent Politechniki Poznańskiej, długoletni pracownik i kierownik firm związanych z budownictwem drogowym. Mieszka w Sadach koło Poznania.
„Tak jesteśmy skonstruowani, że najmilej wspominamy czasy młodości. Czasy beztroski, niespotykanych przeżyć, młodzieńczych emocji. Z biegiem czasu doceniamy tkwiące w otoczeniu spokój natury i możliwość kontemplowania przyrody. Jak słyszę, może zdarzyć się, że nierozerwalnie związany ze społecznością nekielską obiekt taki jak park z dworem, może trafić w prywatne ręce. Ten park i dwór, z których uroków my, neklanie, nieomal dłużej korzystaliśmy niż prawowici właściciele. Dziś wyżej stawia się komercję, naprawdę nieduże grosze, nad wszelkie odczucia duchowe. Cóż wobec tego zostanie nam z historii Nekli? Jeno jeszcze groby.
Z tym się nie mogę pogodzić i budzi to mój sprzeciw.”
Michał Pawełczyk, neklanin z urodzenia, wrześnianin z wyboru. Absolwent Politechniki Poznańskiej. Zainteresowania: nekielska historia regionalna i powstanie wielkopolskie w powiecie wrzesińskim. Autor wielu artykułów historycznych w lokalnej prasie i książek „Ochotnicza Kompania Nekielska w Powstaniu Wielkopolskim 1918/19”, „Ziemia Strzałkowska w Powstaniu Wielkopolskim 1918/19”, „Ziemia Nekielska i jej mieszkańcy w I wojnie światowej. Lista ofiar” oraz „Ziemia nekielska w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919”.
Jako stary neklanin, choć obecnie na „obczyźnie” (w Bydgoszczy) śledzę z uwagą wszelkie doniesienia z mojej rodzinnej miejscowości. Nie są mi więc obojętne także ostatnie informacje nt. zespołu dworsko-parkowego, w tym ogłoszone referendum odnośnie wykupu całego kompleksu przez gminę. Tutaj się przecież urodziłem, tutaj mieszka nadal moja mama i dalsza rodzina, tutaj są „moje” groby… Nie dziwota więc, że jestem nawet kilka razy w miesiącu w Nekli, tutaj też przywożę moich znajomych, pokazując im moje „dziedzictwo”. Należy do niego także pałac i park.
Początkowo, przyznaję się do mojej ignorancji, zlekceważyłem nieco wiadomość o referendum. Myślałem bowiem, że to tylko takie "zaklepanie" decyzji o wykupie przez gminę pałacu i parku. Że władze gminy i wszyscy mieszkańcy są ZA. Ale poszperałem trochę w Internecie, obdzwoniłem znajomych i widzę, jak bardzo się myliłem. I jaka jest to poważna i zawiła sprawa. Naprawdę nie chcemy przejąć tego dziedzictwa? Naprawdę jest to jakiś zbędny balast i wielki wysiłek finansowy? Nie sądzę. A jest to przecież nasz obowiązek moralny wobec naszych przodków i przyszłych pokoleń. Oznajmiam zatem - JESTEM ZA WYKUPEM CAŁEGO ZESPOŁU PRZEZ GMINĘ I ZA JEGO REWITALIZACJĄ. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej! Żebyśmy nie musieli wstydzić się przed naszymi dziećmi i przed gośćmi (których ja sam często „ciągnę” do Nekli z całego świata). Pozdrawiam wszystkich mieszkańców gminy, którzy myślą podobnie. Nie dajcie się zmanipulować. Nie pozwólcie, żeby wykupił to wszystko jakiś nowobogacki, ogrodził i postawił wszędzie znaki zakazu (bo własność prywatna). A wy, jak mój tata przed wojną (o czym mi opowiadał), będziecie zaglądać tam przez płot, a wasze dzieci będą stamtąd przeganiane przez "dworską służbę".
Wiem, że z daleka nie wypada się „mądrować”, że nie mam prawa głosu w referendum. Ale mogę apelować do sumień moich ziomków - nie pozwólcie zmarnować tego unikalnego miejsca, tej historii, która jest też cząstką każdego z nas. Dla pozornych oszczędności, z lenistwa, tumiwisizmu itp. naprawdę nie wypada pozbywać się swojego dziedzictwa i praktycznie jedynej atrakcji w Nekli. Gdzie będziecie chodzić na spacery? Co przekażecie swoim dzieciom i wnukom? Co pokażecie znajomym i rodzinie, która przyjedzie w odwiedziny? Chyba tylko pięknie odnowiony (to fakt) rynek, ale bez duszy i śladu życia.... bo nawet sezonowej, letniej kawiarenki tu nie uświadczysz. Idźcie zatem na referendum . I głosujcie ZA!
Płk rez. Grzegorz Knasiak, neklanin z urodzenia, mieszkaniec Bydgoszczy, oficer Wojska Polskiego. Uczestnik misji pokojowych na Bliskim Wschodzie. Ostatnio rzecznik prasowy Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy.
Urodziłam się w Nekli. Najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa to nie tylko dom rodzinny na górce przy ulicy Wiosny Ludów, ale także pałac, park, staw i kościół. Te wyjątkowe miejsca to, jak ktoś wcześniej napisał, SERCE NEKLI. Łączą się z nimi wspomnienia z lat mojego dzieciństwa i młodości. Tam chodziłam do przedszkola, szkoły, biblioteki i lekarza. Tam chodziliśmy z rówieśnikami na spacery i zabawy, a także - na pierwsze randki. Tam zawsze prowadziłam swoich gości mówiąc: „Zobaczcie, jaka piękna jest moja Nekla!”.
Ktoś, w obecnie toczącej się dyskusji zadał pytanie, czy sentyment większości starszych mieszkańców jest wystarczającym argumentem przemawiającym za kupnem dworu i parku?
Otóż, JEST, bo to właśnie sentyment kieruje moim poglądem na sprawę. Sentyment powoduje, że mam świadomość wpływu tego miejsca na zachowanie tożsamości historycznej, przyrodniczej i społecznej przez mieszkańców Nekli. Aby trwać, nie można pominąć kawałka historii, nie można ignorować przyrody ani miejsca, w którym moglibyśmy pobyć tak zwyczajnie razem.
Szkoda, że doszło do tego referendum, szkoda, że ludzie wybrani na przedstawicieli nekielskiego społeczeństwa nie mieli odwagi podjąć decyzji, która wiąże się z długoletnimi konsekwencjami. No cóż, ciągle się uczymy odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń.
Ponieważ jestem ZA WYKUPEM CAŁEGO ZESPOŁU I JEGO REWITALIZACJĄ, chcę się podzielić pewnymi faktami z terenu, na którym obecnie mieszkam. W Olsztynie z zarośniętych mokradeł, gdzie mieszkańcy przez wiele lat bali się chodzić, powstał piękny Park Centralny – wizytówka miasta. Wiele starych kamienic chylących się ku ruinie zastało odnowionych i służą dalej mieszkańcom, jako hotele, domy kultury czy powierzchnie przeznaczone na cele mieszkalne, handlowe i usługowe. W Mrągowie teren byłej jednostki wojskowej, zabudowany XIX-wiecznymi, pięknymi budynkami koszarowymi stał się częścią miasta – jest tam szkoła, sale sportowe, sklepy, mieszkania oraz lokale użyteczności publicznej.
I tak też widzę zagospodarowanie nekielskiego parku i pałacu w bogatej i gospodarnej Wielkopolsce, z której jesteśmy tak bardzo dumni. Co stoi na przeszkodzie, aby zrobić w parku ścieżki rowerowe, tematyczne, edukacyjne, przyrodnicze, pokazać piękne, jeszcze żyjące pomniki przyrody? Co stoi na przeszkodzie, aby w pałacu powstały wspominane wcześniej sale historyczne, filia jakiejś wyższej uczelni, siedziba stowarzyszeń, lokale usługowe? Brak pieniędzy? Odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie, z czego nas rozliczą przyszłe pokolenia? Z pustki w kasie miejskiej czy z marnotrawstwa, braku decyzyjności i pomysłów na ocalenie tego, czym chwalimy się od dziesiątek lat i co stanowi o naszych korzeniach i przywiązaniu do tej ziemi?
Weźcie udział w referendum jak najliczniej i nie dopuście do tego, aby przestało bić serce naszej Nekli.
O mnie: urodziłam się w Nekli przy ulicy Wiosny Ludów, w domu na górce, zbudowanym w 1905 roku przez mojego pradziadka. Do szkoły podstawowej zaczęłam uczęszczać w okresie, kiedy do użytku została oddana tzw. 1000-latka. Z wielkim szacunkiem wspominam moją wychowawczynię panią Bogusławę Jarząbek, nauczycielkę języka polskiego panią Danutę Gumienną, nauczyciela matematyki i fizyki śp. Kazimierza Gumiennego czy panią Stanisławę Wydrzankę. Mieszkając nadal w Nekli, kontynuowałam naukę w wrzesińskim technikum elektrycznym, które wówczas kształciło elektroników o specjalności elektryczna i elektroniczna automatyka przemysłowa. Prawie wszystkie lata mojej zawodowej kariery spędziłam w biurze obsługi klienta w zakładzie energetycznym. Obecnie jestem na trochę wcześniejszej emeryturze.
Od 31 lat mieszkam w Mrągowie - przepięknym mazurskim miasteczku. Pomimo iż więcej lat życia spędziłam na Mazurach to moje serce zostało w Nekli. Tu mieszkają moi bracia, rodzeństwo rodziców, kuzynostwo i znajomi z tamtych lat. Nigdy sprawy związane z tym miejscem nie będą mi obce i obojętne.
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Łuńska z d. Tokłowicz
Gdynia, 30.11.2016
Szanowni Mieszkańcy Miasta i Gminy Nekla
Zwracamy się do Państwa z prośbą o udział w referendum w dniu 11 grudnia 2016 w sprawie wykupu przez gminę Nekla zespołu parkowo-pałacowego w Nekli i zagłosowanie na tak, czyli za wykupem tego zespołu.
Pałac ten stanowi nierozłączną całość z miastem Nekla, to spuścizna historyczno- patriotyczna, to wspaniały zabytek z cudownym, magicznym parkiem. Zachowajcie go dla swojej społeczności, a w przyszłości dla Waszych dzieci. Głosując za, będziecie mieli możliwość korzystania z tego dobra przez długie lata. To przecież zabytkowe budynki z ciekawą historią, wspaniały park z kilkusetletnimi dębami , to Wasze miejsce spotkań, spacerów i wielu wspomnień, to nieodłączna część Nekli.
Miejsce to również jest drogie naszym sercom. Choć mieszkamy daleko jednak jesteśmy emocjonalnie bardzo związani z całą Neklą, która jest miejscowością naszych przodków i naszego dzieciństwa.
Byliście Państwo z nami podczas uroczystości wmurowania tablicy pamiątkowej upamiętniającej naszych przodków, teraz my jesteśmy myślami z Wami.
Jeszcze raz prosimy; zachowajcie dla siebie ten wyjątkowy zespół pałacowo-parkowy i zagłosujecie za wykupem. Naprawdę warto!
Potomkowie Józefa i Marianny Wojtkowiaków:
Marian Wojtkowiak
Tadeusz i Wanda Walenczakowie
Roman i Hanna Walenczakowie
Diana Wojtkowiak
Marzanna, Mariusz i Malwina Jakóbczykowie
Apel do mieszkańców Nekli
Ja też pochodzę z Nekli, gdzie mój Ojciec Józef Wojtkowiak przemieszkał swoje szkolne i młodzieńcze lata na Zawodziu, często wspominając te piękne okolice, bogatą przyrodę i śpiewające ptaki w polach. Proszę bardzo głosować na TAK, tak samo jak i moja rodzina, która zna Neklę lepiej ode mnie, ale wspomnienia są jednakowe. Byłoby wspaniale gdyby pałac w Nekli został wykupiony na własność przez gminę. Mój mąż, Roy Troman był tylko raz w Nekli w 2013 roku, ale często wspomina i opowiada swoim rodakom, Anglikom, o kościele w Nekli, hotelu, pałacu w parku i jej gościnnych mieszkańcach.
Z poważaniem
Wanda i Roy Tromanowie, Wielka Brytania