W ostatnią niedzielę lipca, mimo wakacyjnego czasu, wybraliśmy się na wycieczkę rowerową do Dzierżnicy i Giecza. Celem było poznanie ciekawych miejsc historycznych na trasie wycieczki.
Tuż za przejazdem kolejowym w Nekli w latach 1942-43 funkcjonował obóz pracy przymusowej dla Żydów z łódzkiego getta., których siłę roboczą wykorzystywał okupant do prac modernizacyjnych linii kolejowej. Więźniowie pracowali przy poszerzaniu nasypu i układaniu drugiego toru. Według oficjalnych źródeł wiadomo, że życie straciło nie mniej niż 306 osób. Inne mówią o tym, że mogło być nawet 500 osób zmarłych z wycieńczenia, chorób i na skutek powieszenia.
W Dzierżnicy cykliści poznali miejsce i usłyszeli o funkcjonowaniu obok parku lotniska polowego w pierwszych dniach wojny (31.08-4.09.1939). Lotnisko było zlokalizowane po północnej stronie parku, na wysokości kaplicy – mauzoleum w której spoczywali do 1945 r. śp. Andrzej Wize i jego ojciec Feliks. http://nsk.nekla.eu/aktualnosc-4309-polowe_lotnisko_wojenne_w_dzierznicy.html W głębi parku zobaczyliśmy ruiny pięknego niegdyś dworu w stylu willi szwajcarskiej zbudowanego według projektu Zygmunta Gorgolewskiego, wielkopolskiego architekta, twórcy między innymi budynku Opery Lwowskiej.
Ruiny są przykładem nonszalancji prywatnego właściciela, braku zainteresowania władz lokalnych (przed laty) oraz braku nadzoru konserwatorskiego. Stan tego obiektu woła o pomstę do Niebios i jest przestrogą dla tych, którym leży na sercu stan lokalnych zabytków.
Giecz, to jeden z kluczowych grodów epoki Piastów i kolebka rodzącej się państwowości polskiej. Pięknie i wyczerpująco opowiadała o tym pani Teresa Krysztofiak, kierownik Rezerwatu Archeologicznego w Gieczu. http://www.giecz.pl/index.php?go=krysztofiak_1998b Mieliśmy też okazję odwiedzić w obrębie grodu wnętrze kościoła drewnianego pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela z cudownym obrazem Matki Bożej Pocieszenia, do którego nieprzerwanie od połowy XIX w. w ostatnią niedzielę sierpnia pielgrzymują parafianie nekielscy. Pielgrzymka jest konsekwencją ślubowania parafian i formą podziękowania za cudowne oddalenie epidemii biegunki azjatyckiej (niektóre przekazy mówią o cholerze), która zebrała pokaźne żniwo wśród wiernych. http://www.sredzkiearchiwalia.pl/epidemia-cholery-w-powiecie-sredzkim-w-latach-1848-1852/
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy romańskim kościele kamiennym p.w. św. Mikołaja z XI w. , obok którego znajduje się wiele grobów gieckich parafian. Wśród nich: właściciela Giecza, budowniczego Stanisława Hebanowskiego oraz jego wnuka, również Stanisława, reżysera teatralnego zmarłego w czasie podróży na dworcu kolejowym w Gdyni.
Dalsza droga wiodła przez Górzno, zwane też Wzgórzem Ludgardy, gdzie w przeszłości na zamku broniącym dostępu do Giecza więziono Ludgardę, żonę króla Przemysła II. Na stoku wzgórza dwukrotnie znaleziono skarby srebrnych monet.
Jerzy Osypiuk