W latach 1942-43 w Nekli przy drodze do Środy, po południowej stronie toru kolejowego funkcjonował obóz pracy przymusowej dla Żydów. Hitlerowskie władze okupacyjne jako siłę roboczą przy budowie drugiej nitki torów kolejowych wykorzystywali Żydów i Polaków. Żydzi pochodzili ze Zduńskiej Woli, Łaska, Włocławka, Bełchatowa i mniejszych miejscowości w tamtych stronach. Zakwaterowani byli w dwóch dużych barakach, w których panowały bardzo trudne warunki higieniczne. Jednorazowo przebywało w nich kilkuset więźniów.
Ciężka praca fizyczna ponad siły przy budowie nasypu kolejowego, układaniu podkładów oraz szyn, przy niedostatecznym wyżywieniu, powodowała wycieńczenie i choroby. Więźniowie wychodzący bądź wracający z pracy zmuszeni byli do podkradania z pól i ogrodów kłosów zboża, ziemniaków, marchwi i innych warzyw, za co byli surowo karani, z karą śmierci włącznie. Trudne warunki i praca ponad siły sprawiały, że zdarzały się ucieczki, które niestety, kończyły się aresztowaniem i ukaraniem śmiercią przez powieszenie. Wykonywaniem wyroków śmierci zajmował się gestapowiec Erwin Büscher, który specjalnie przyjeżdżał do nekielskiego obozu z ekspozytury Gestapo w Jarocinie.
Wielu więźniów umierało z wycieńczenia i chorób, gdyż nie mieli zapewnionej opieki medycznej. Grzebaniem zmarłych lub powieszonych Żydów zajmował się wyznaczony do tego mieszkający w Nekli Niemiec Ewald Liersch. Wywoził zmarłych swoim konnym wozem na pole proboszczowskie przy drodze do Czerniejewa, które było wyznaczonym tymczasowym miejscem grzebalnym. Do niedawna znane były jedynie nazwiska 166 ofiar, których akty zgonu zostały wystawione w specjalnej księdze zgonów w USC Nekla.
Po wojnie w 1958 roku szczątki zmarłych zostały ekshumowane i przeniesione na cmentarz komunalny w Miłostowie, we wschodniej części Poznania i złożone w zbiorowych mogiłach. Z zachowanych w IPN w Poznaniu zeznaniach świadków znajdują się informacje, że z Nekli przywieziono szczątki 495 osób.
Obozem kierowali tzw. Lagerführerzy. Znane są nazwiska dwóch komendantów odpowiedzialnych za funkcjonowanie obozu, a tym samym za śmierć więźniów. Byli to Walter Reiss, przed wojną kelner we Frankfurcie n/Odrą, a od maja 1942 r. Willi Teichmann, syn gospodarza z Münchsee (Mnichowo k/ Gniezna). Według zeznań świadków ten drugi znał język polski. Obaj prześladowali więźniów bijąc ich i karząc za drobne przewinienia. Mimo to po wojnie uniknęli kary, gdyż nie udało się postawić ich przed wymiarem sprawiedliwości. Podobnie uniknął odpowiedzialności gestapowiec Erwin Büscher, urodzony we Wrześni, ożeniony z Polką, ojciec sporej gromadki dzieci.
Na podstawie dokumentów i relacji świadków, zeznających przed Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich z dużym prawdopodobieństwem można szacować, że w obozie w Nekli straciło życie co najmniej ok. 500 więźniów, co jest niewyobrażalnie wielką ilością w tak małym środowisku.
Z inicjatywy niżej podpisanego, w 2018 r. Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne podjęło się zbadania dziejów obozu pracy przymusowej w Nekli. Na podstawie analizy dokumentów archiwalnych w zasobach IPN w Poznaniu oraz archiwów państwowych w Poznaniu i Łodzi powstała książka dr Bogumiła Rudawskiego i Jerzego Osypiuka pt „Gemeinschaftslager der DAF nr 22. Obóz pracy przymusowej dla Żydów w Nekli w latach 1942-43”.
Zachowana w archiwum łódzkim korespondencja pomiędzy firmą „Otto Trebitz. Tiefbau”, prowadzącą prace kolejowe na odcinku nekielskim, a administracją getta w Łodzi, pozwoliła na odtworzenie z imienia i nazwiska listy 921 żydowskich pracowników przymusowych, którzy przeszli przez nekielski obóz.
W recenzji naszej książki prof. dr hab. Rafał Witkowski z Wydziału Historycznego UAM w Poznaniu zawarł następujące słowa Dzięki tej żmudnej pracy ofiary prześladowań odzyskały swoje imię i nazwisko, przestając być „numerem” albo ”bezimiennym martwym ciałem, zakopanym w zbiorowej mogile”. Bogumił Rudawski i Jerzy Osypiuk przyczynili się do zachowania pamięci o Żydach z nekielskiego obozu pracy i przywrócili im godność, odszukując i zapisując ich imiona.
W latach sześćdziesiątych XX w. w trzech miejscach na terenie gminy Nekla ( w tym również w sąsiedztwie dawnego obozu pracy dla Żydów) ustawiono jednakowe, pionowe, ceglane obeliski z tablicą kamienną i inskrypcją upamiętniającą ofiary II wojny światowej „Miejsce męczeństwa i mordów dokonanych na Polakach przez najeźdźcę hitlerowskiego 1939-1945”. Jest to bardzo anonimowa forma upamiętnienia ofiar, zasługujących na bardziej czytelną formę pamięci.
Nadszedł więc czas upamiętnienia tak licznych ofiar niemieckich zbrodni na nekielskiej ziemi. Poproszona o pomoc Pani prof. dr hab. Danuta Mączak, kierownik Pracowni Rzeźby na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu zaprojektowała bardzo wymowną instalację artystyczną, która miała upamiętniać ofiary niemieckiego obozu pracy w Nekli.
Prowadzone negocjacje z PKP SA i PKP Linie Kolejowe doprowadziły do udostępnienia Gminie Nekla działki pod budowę pomnika oraz szyn kolejowych, jako podstawowego materiału do budowy instalacji artystycznej. Cztery nekielskie firmy zadeklarowały chęć partycypowania (materiały i robocizna) w realizacji tego ważnego przedsięwzięcia, jakim jest pomnik ofiar obozu Gemeinschaftslager der DAF nr 22 w Nekli.
Aby nadać tej inicjatywie społeczny charakter Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne przyjęło stosowną uchwałę o celowości powołania Honorowego Komitetu Upamiętnienia Ofiar Obozu Pracy Przymusowej Dla Żydów w Nekli w latach 1942-43.
W dniu 25 kwietnia 2019 r. ukonstytuował się Komitet Honorowy i zaprezentowane zostały bliższe informacje o tej inicjatywie.
Planowaliśmy aby w pierwszej połowie czerwca, po wypełnieniu stosownych procedur związanych z uzyskaniem pozwolenia na budowę pomnika, mogła się odbyć uroczystość odsłonięcia pomnika, połączona z podsumowaniem projektu i promocją książki.
Niestety, tak się nie stało. Trwająca od marca do lipca procedura w Urzędzie Wojewódzkim nie przyniosła spodziewanego efektu. Opisał ją w artykule „Utrącona inicjatywa” na łamach Wiadomości Wrzesińskich red. Radosław Jagieła.
Zamieszczamy poniżej treść artykułu i ostateczną odpowiedź z Urzędu Wojewódzkiego.
W zmienionej sytuacji w miejscu obozu, obok istniejącego upamiętnienia pojawi się tylko tablica informacyjna z historią obozu. Trwałym śladem , równie ważnym, ukazującym dzieje obozu i przywołującym pamięć o tamtych czasach są przygotowane książki.
22 września 2019 r. o godz. 16.00 w Nekielskim Ośrodku Kultury odbędzie się uroczysta promocja dwóch publikacji: Bogumiła Rudawskiego i Jerzego Osypiuka „Gemeinschaftslager der DAF nr 22. Obóz pracy przymusowej dla Żydów w Nekli w latach 1942-43” oraz wspomnień 15-letniego więźnia obozu w Nekli Ariego Goldsteina „Wszyscy umrzemy, a ty będziesz żył”. Dzięki tym wspomnieniom mieszkańcy gminy dowiedzą się co działo się w obozie przed 77 laty.
Jerzy Osypiuk,
Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne
Wiadomości Wrzesińskie, 9 sierpnia 2019 r.