Czas, jaki upłynął od 2005 r., kiedy to uporządkowano cmentarze olęderskie w Gminie Nekla, sprawił, że zabezpieczone metodą amatorską piękne, żeliwne krzyże z cmentarza w Nekielce wymagały kolejnych prac konserwatorskich. Okazją do podjęcia takich działań były przygotowania do przyszłorocznego projektu związanego z przygotowaniem ekspozycji historycznych, poświęconych olędrom. Dodatkowym bodźcem do zajęcia się sprawą krzyży były przygotowania do organizowanego 15 października 2011 r. przez Grupę Odnowy Miejscowości Nekielka, w ramach grantu „Zrób coś na potem, znajdź sąsiada za płotem - spotkania mieszkańców z historią w tle”. W takich okolicznościach przyjęty został do realizacji pomysł mieszkającego w sąsiedztwie cmentarza pana Jacka Papli, (plastyka, związanego z Uniwersytetem Zielonogórskim) polegający na zdemontowaniu, ocynkowaniu i pomalowaniu proszkowym krzyży. Zwróciliśmy się z tym problemem i prośbą o pomoc do pana Jacka Kaczmarka, właściciela firmy Stalmet w Nekli.. To właśnie jego firma w roku ubiegłym bezinteresownie odnowiła zabytkowe drzwi i dwa żeliwne krzyże z grobowca rodziny Karśnickich w Targowej Górce. Również i tym razem spotkaliśmy się z wielką życzliwością. Ocena specjalistów wykluczyła możliwość poddania krzyży ocynkowaniu. Różnica temperatur i naprężenia wewnętrzne w strukturze metalu groziły uszkodzeniem krzyży. Zastosowano inną, skuteczną, stosowaną w Niemczech technologię pokrywania kilkoma warstwami specjalnych farb tego typu obiektów zabytkowych.
30 września krzyże wróciły na swoje miejsce. Pracownicy firmy Stalmet Michał Patelka, Mariusz Osówiec i Henryk Ziółkowski zabezpieczyli również popękane, kamienne podstawy krzyży specjalną masą klejącą, zabezpieczając je w ten sposób przed zgubnym działaniem czynników atmosferycznych.
Odnowione zostały także napisy na krzyżach marmurowych za sprawą państwa Magdaleny i Zbigniewa Sarnów. Wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że na cmentarzu olęderskim w Nekielce od początku października turyści mogą oglądać pięknie odnowione krzyże składam serdeczne podziękowania.
Jerzy Osypiuk