„To tak miło umierać dla ojczyzny...”
Obchody Święta Niepodległości w Nekli przebiegły w tym roku w słonecznej, listopadowej aurze. Tradycyjnie rozpoczęły się mszą św. w intencji Ojczyzny w nekielskim kościele i przemarszem na Rynek, gdzie pod pomnikiem złożyły kwiaty liczne delegacje. Burmistrz, dr Karol Balicki, w swym przemówieniu podkreślił niełatwą drogę Polski do niepodległości i to, jak ważna jest pamięć i cześć oddawana bohaterom przez następne pokolenia. Strażnikiem pamięci właśnie jest wybitny neklanin, p. Michał Pawełczyk, autor wielu publikacji dotyczących lokalnej historii. Promocja jego najnowszej książki „To tak miło umierać dla ojczyzny… . Polegli i zmarli z ran lub chorób podczas służby w siłach zbrojnych w okresie kształtowania granic niepodległej Rzeczypospolitej” odbyła się w ramach niepodległościowych uroczystości w Nekielskim Ośrodku Kultury. Zgromadzeni na sali goście, wśród których zasiedli potomkowie bohaterów umieszczonych w biografiach, poznali kulisy powstawania publikacji i zaznajomili się z historią kształtowania granic Rzeczypospolitej.
Pani Krystyna Jagodzińska przybliżyła zebranym dorobek p. Michała Pawełczyka.
W krótkim wywiadzie prowadzonym przez p. Violettę Nowak, Michał Pawełczyk podzielił się informacjami, emocjami i refleksjami, towarzyszącymi poszukiwaniom i upamiętnianiu bezimiennych bohaterów. Wyjaśnił również tajemniczo brzmiącą pierwszą część tytułu swojej książki. Tytułowe słowa wypowiedział umierający na rękach kolegów, ciężko ranny w bitwie pod Brodnicą, osiemnastoletni ułan Maciej Zbigniew Szlagowski z pobliskiego Drzązgowa. Odnotowano je we wniosku odznaczeniowym Krzyża Virtuti Militari.
Pan burmistrz, Karol Balicki, podziękował pasjonatowi historii za pracę na rzecz gminy i zapytał o dalsze plany badawcze. Pan Michał przyznał, że pracuje już nad kolejnym materiałem, dotyczącym rezerwistów 9 Pułku Artylerii Ciężkiej we Włodawie, wśród których znalazł się jego ojciec we wrześniu 1939 r.
Niespodzianką dla wszystkich była obecność p. Simona Matejczuka, urodzonego i mieszkającego w Wielkiej Brytanii, spokrewnionego „po kądzieli” z opisanym w publikacji Janem Labijakiem. Po raz pierwszy pojawił się w Nekli w kwietniu bieżącego roku. Szukając śladów urodzonego w Nekielce i zamordowanego w Auschwitz pradziadka, Wojciecha Labijaka, trafił do Jerzego Osypiuka, który - dzięki wskazaniom p. Michała Pawełczyka - dotarł do rodziny p. Zdzisławy Piotrowskiej z domu Wesołek, siostrzenicy Jana i Wojciecha Labijaków. Bogate archiwum rodzinne, zawierające stare fotografie, udostępnione z wielką życzliwością Simonowi, umożliwiły jego Babce poznanie (na dwa tygodnie przed śmiercią) wizerunku swego nieznanego ojca. Ta wzruszająca historia wywołała łzy w wielu oczach i refleksję nad niespodziewanymi ścieżkami ludzkich losów. Pan Simon dzięki obecności w Nekli, podczas promocji książki Michała Pawełczyka, spotkał i poznał wielu członków swojej polskiej rodziny. Nowe więzy rodzinne powiązały młodego człowieka z Neklą, z Polską – z Ojczyzną. Dla takich chwil właśnie warto poszukiwać, odkrywać zapomniane karty historii, łączyć wiedzę o dawnych dziejach z wychowaniem młodych pokoleń, by dzięki nim Wolność, Niepodległość, Ojczyzna czy Patriotyzm to nie były „pusto brzmiące słowa” z wiersza W. Szymborskiej. Kilka chwil spędzonych na podróży w przeszłość, przy kawie i marcińskich rogalach, na spotkaniu z ciekawymi ludźmi, przyjaciółmi, na wymianie refleksji i wrażeń, to dobry sposób na uczczenie 105 rocznicy Odzyskania Niepodległości. To dobry sposób na okazanie patriotyzmu, radości z egzystowania w wolnym kraju. Historia jest nauczycielką życia – a takie lekcje warto przeżywać i przechować w pamięci. Wszystkim zaangażowanym w organizację dzisiejszej uroczystości i wszystkim w niej uczestniczącym serdecznie dziękuję w imieniu Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego.
Violetta Sułkowska - Nowak