NEKLA * CZERNIEJEWO * LUBOSTROŃ
Ziemiańskie i leśne historie ukryte w archiwach rodzinnych... Część pierwsza
W pogodną niedzielę 28 kwietnia 2024 roku odbyło się bardzo ciekawe spotkanie zorganizowane przez Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne. Pomysłodawcą i organizatorem spotkania jak również jego moderatorem był prezes stowarzyszenia Jerzy Osypiuk. Mury dawnej wozowni, położonej w zabytkowym zespole parkowo-dworskim w Nekli, gdzie w jej odrestaurowanym wnętrzu mieści się Biblioteka Miasta i Gminy Nekla były świadkami własnej historii. Uczestnicy i goście spotkania mogli znaleźć odpowiedź na pytanie: Co łączy Neklę, Czerniejewo i Lubostroń? Program wydarzenia obejmował pokaz zdjęć archiwalnych z albumów rodziny Górskich, Kaczmarczyków, Lipowczyków, Bilskich, Michała Biesiedina i Mariana Kwaska oraz spotkanie z potomkami rodzin leśników. Jerzy Osypiuk na początku spotkania opowiedział i pokazał na prezentacji jak ród ziemiańskiej rodziny Skórzewskich połączył Neklę, Czerniejewo i Lubostroń, i tak...Rajmund Józef Jan hrabia Skórzewski herbu Drogosław urodził się 31 sierpnia 1791 roku w Nekli jako najstarszy syn Józefa Skórzewskiego i Heleny z domu Lipskich herbu Grabie. Przyczynił się do rozwoju dóbr czerniejewskich i nekielskich. W lesie pod Neklą założył folwark, który nazwano od jego imienia Rajmundowem. Był właścicielem dóbr nekielskich i czerniejewskich oraz twórcą Ordynacji Skórzewskich na Czerniejewie - Radomicach. Zmarł 15 września 1859 roku w Buczu, a pochowany został w Czerniejewie. Ponadto, ród Skórzewskich był właścicielem znaczących dóbr ziemskich obejmujących oprócz majętności czerniejewsko - radomickich również łabiszyńsko - lubostrońskie. Mieszkańcy Nekli i Czerniejewa z pewnością doceniają swoje miejsce zamieszkania, z uwagi na bliskość pięknych lasów, które mają w swoim zasięgu. Znaczną bowiem część dóbr Skórzewskich stanowiły właśnie lasy, które wymagały sprawnej i dobrze zarządzającej ręki, wykształconej, kompetentnej kadry leśników. To dla nich i o nich było nasze spotkanie. Prowadzona przez Jerzego Osypiuka narracja i pokaz archiwalnych zdjęć oraz udział i głos reprezentantów potomków rodzin leśników pracujących w lasach ordynacji Skórzewskich stanowiły dopełnienie historii...
W spotkaniu udział wzięli : ze strony Franciszka Górskiego - jego potomkowie :Jerzy Górski z żoną Marią - syn Jana, wnuk Franciszka Górskiego i Zofii z Jasieckich, Marek Kaczmarczyk - wnuk Juliana Kaczmarczyka nadleśniczego z Czerniejewa i prawnuk Franciszka Górskiego i Zofii z Jasieckich. Jerzy Górski, pojawił się na spotkaniu z książką pt. „Marianna i róże - Życie codzienne w Wielkopolsce w latach 1889-1914 w tradycji rodzinnej”, autorstwa Janiny Fedorowicz i Joanny Konopińskiej. Piękną przedmowę do jej wydania z 1995 roku, które posiadam w swojej bibliotece, napisał prof. Lech Trzeciakowski :
...”W posiadłości wiejskiej czas odmierzany jest porami roku, orką, siejbą, żniwami. Dwór wypełniony jest gwarem życia rodzinnego. Na naszych oczach sześć córek państwa Jasieckich z podlotków, przekształca się w panny na wydaniu. Wzruszająca jest troska matki o przyszłość córek, które szczęśliwie wszystkie stają na ślubnym kobiercu.”
To w niej znajdujemy opis osoby i ślubu Franciszka Górskiego z Zofią, córką Michała Jasieckiego i Marianny z d. Malinowskiej oraz objęcie przez niego funkcji nadleśniczego w lasach hrabiów Skórzewskich z Lubostronia.
Jak czytamy w w/w książce, w październiku 1906 roku Marianna Jasiecka, przyszła teściowa Franciszka Górskiego zapisała : „Jako matka nie miałabym nic przeciwko małżeństwu Zosi z Panem Franciszkiem Górskim. Znamy już jego godną szacunku rodzinę.Pan Franciszek ma lat trzydzieści, z wykształcenia leśnik, posiada dyplom ukończenia studiów wyższych w znanej Akademickiej Szkole Leina w Tharand ( Saksonia). Od trzech lat pełni obowiązki nadleśniczego w lasach hrabiów Skórzewskich z Lubostronia, a mianowicie prowadzi nadleśnictwo Kąpie pod Łabiszynem. Trochę to daleko od nas, bo aż w pobliżu Bydgoszczy... Pan Franciszek jest wysoki, urodziwy, robi poważne, a nawet ujmujące wrażenie i pod każdym względem byłby dla naszej Zosi stosowną partią.”
W październiku 1907 roku : „Ślub naszej drugiej córki Zofii z panem Franciszkiem Górskim odbył się w sobotę dnia piętnastego października w domu naszym w Ostrowieczku...Uroczystość zaślubin odbyła się o godzinie czwartej po południu w kościele parafialnym w Dolsku.
W październiku 1908 roku :” Zosia z mężem mieszkają na Kąpiu koło Labiszyna w powiecie szubińkim. Zięć nasz pełni obowiązki nadleśniczego w lasach hrabiów Skórzewskich z Lubostronia. Są to wspaniałe lasy o wysokiej kulturze, ze zwierzyńcem i bażantarią. Zięciowi dobrze się wiedzie na tym stanowisku, a i Zosia jest zadowolona, chociaż mieszkają tam prawie na odludziu. Do najbliższej miejscowości Łabiszyn są trzy kilometry, a do najbliższej stacji kolejowej Brzozy aż dwanaście.”
Z udostępnionych przez potomków rodziny Franciszka Górskiego (Jerzego i Marii Górskich, Tomasza i Barbary Górskich, Zofii Kozłowskiej, Marka Kaczmarczyka ) licznych materiałów i zdjęć archiwalnych oraz z wystąpień Jerzego Górskiego i Marka Kaczmarczyka mogliśmy przenieść się w czasie i poznać niezwykłe losy człowieka i jego rodziny, jakim był Franciszek Górski. Rozpoczynał pracę w 1903 r. jako zastępca nadleśniczego w Czerniejewie, a od 1905 jako nadleśniczy w Łabiszynie/Kąpiu, a następnie generalny zarządca dóbr w Łabiszynie i Czerniejewie. W latach trzydziestych zakupił dla syna Michała folwark w Golimowie k/ Gniezna. Mieszkając w Łabiszynie, po wkroczeniu Niemców, został zadenuncjowany i aresztowany 10 września 1939 r. Po kilkumiesięcznym pobycie w szubińskim areszcie i obozach przejściowych w Inowrocławiu i Szczeglinie k/Mogilna trafił do obozu koncentracyjnego w Mauthausen, gdzie zmarł 13 lipca 1941 r. Zofia z rodziną została wysiedlona do Generalnego Gubernatorstwa.
Zofia i Franciszek mieli czworo dzieci : Marię Jadwigę, zamężną Kaczmarczykową, Michała, Jana, Barbarę, zamężną Kozłowską.
Córka Jadwiga wyszła za mąż za Juliana Kaczmarczyka, absolwenta Uniwersytetu Poznańskiego. Po ukończeniu studiów był do wybuchu II wojny światowej nadleśniczym, a następnie administratorem Ordynacji Czerniejewskiej. W czasie okupacji niemieckiej wysiedlony z rodziną do Generalnego Gubernatorstwa. Znalazł się na terenie województwa kieleckiego, gdzie pracował jako leśniczy w leśnictwie Władkowice. Równocześnie uczestniczył w ruchu oporu w szeregach ZWZ-AK, pseudonim „Sławomir”. W lutym 1945 roku wrócił do Czerniejewa i objął funkcję nadleśniczego. W latach 1949 - 1956 represjonowany i więziony. Pomimo starań nie uzyskał pracy w zawodzie leśnika. Obecny na spotkaniu Marek Kaczmarczyk, to wnuk Juliana Kaczmarczyka i Marii Jadwigi, prawnuk Franciszka Górskiego w swoim wystąpieniu wspominał swojego dziadka.
W tym miejscu należy wspomnieć, że do Nekli oprócz potomków rodzin leśników przybyły reprezentacje leśników:
- z Nadleśnictwa Szubin, na terenie którego znajdują się są lasy ówczesnej ordynacji łabiszyńsko - lubostrońskiej, w składzie : Grzegorza Gusta - nadleśniczy, Joanna Brzykcy - Jeżewska - inżynier nadzoru, Jakub Sokołowski - specjalista ds. ochrony lasu i ppoż oraz edukacji leśnej.
- z Nadleśnicta Czerniejewo,na terenie którego rozciągały się lasy ówczesnej ordynacjiczerniejewsko - radomickiej w składzie : Artur Łachowski - nadleśniczy, Włodzimierz Moch - leśniczy z Milkarowa, Maciej Kluczka - leśniczy z Dzikowego Boru, Marcin Siberna – leśniczy z Nekielki oraz Ryszard Kałużny - emerytowany leśniczy.
Miłym zaskoczeniem, wyróżnieniem oraz zaszczytem dla organizatorów była obecność na spotkaniu w Nekli Andrzeja Budziaka, byłego, wieloletniego dyrektora Instytucji Kultury Pałac Lubostroń, dla której organem prowadzącym jest Marszałek Województwa Kujawsko - Pomorskiego. Pan Andrzej Budziak został odznaczony medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, przyznanym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz jest laureatem konkursu „Dziedzictwo Wieków” w kategorii II ; za zarządzanie Instytucją Kultury Pałac Lubostroń. Od 2000 roku do 2023 roku pełnił funkcję dyrektora Pałacu Lubostroń. Andrzejowi Budziakowi towarzyszyła Karolina Malak, specjalistka d.s. kultury Pałacu Lubostroń.
Ponadto, zainteresowany tematem spotkania, przybył z Bydgoszczy do Nekli Józef Szymanowski z synem Piotrem, 90 letni pasjonat historii, w tym badań nad historią rodziny Skórzewskich i leśników pracujących w dobrach łabiszyńsko - lubostrońskich. Aż z Pomorza przyjechał Andrzej Szambelańczyk - leśniczy z Leśnictwa Sobieńczyce w Nadleśnictwie Wejherowo.
Historię leśnika Michała Biesiedina przedstwiła córka Renata Rylska, której towarzyszyli Andrzej Biesiedin syn Michała i Adrian Biesiedin - wnuk Michała ( syn Andrzeja). Życiorys Michała Biesiedina ( 1896-1985) to niezwykłe losy człowieka na tle zawieruchy dziejowej. Jego historia i dokonania mogłyby stanowić fabułę filmu, ukazującego historię Polski i Ukrainy na przestrzeni XX wieku, począwszy od rewolucji w Rosji 1917 roku. Jego życie to długa i ciekawa, miejscami niebezpiecznie trudna droga, którą przebył jako syn posiadacza ziemskiego Karola i Anny Seredyńskiej z Białoziernia pod Czerkasami na Ukrainie. Wcześnie stracił cały majątek i rodziców, którzy zostali zamordowani przez bolszewików podczas rewolucji 1917 roku. Był absolwentem Wyższej Szkoły Rolniczo - Leśnej w Kijowie. Po wojnie polsko - bolszewickiej przyznano mu medal Polska swemu Obrońcy. W II Rzeczpospolitej został zaangażowany jako zarządca lasów Skórzewskich, właścicieli Czerniejewa, a od 1927 r. w Lubostroniu jako adjunkt leśny i łowczy. Szczególne zasługi położył w zakresie geodezji leśnej.
II wojnę światową spędził w Opatowcu nad Wisłą, pracując jako leśniczy w dobrach Karola Skórzewskiego (brata Zygmunta) w Rogowie w gminie Opatowiec. Działał na tych terenach w ruchu partyzanckim. Po wojnie pracował w Czeszewie i Bagatelce k/ Miłosławia. Zmarł we Wrześni i został pochowany na cmentarzu komunalnym. Jego życie było kolejną lekcją historii i emocjonalnym przeżyciem dla zebranych na sali uczestników.
Kolejny gość, Jacek Pluta, podzielił się z zebranymi swoim dorobkiem regionalisty, pasjonata historii Czerniejewa i okolic oraz wspomnieniem swojego dziadka Mariana Kwaska, leśniczego w Leśnictwie Karw.
To dzięki życzliwości i zaufaniu jakim obdarzono organizatorów udostępniając pamiątki rodzinne, mogliśmy poznać historię leśników pracujących w lasach Ordynacji Skórzewskich.
W drugiej części zostaną przedstawione sylwetki leśników : Jana Bilskiego, jego synów Stanisława, Antoniego i Franciszka oraz leśnika Wawrzyna Lipowczyka i będących na spotkaniu potomków z rodziny Bilskich i Lipowczyków.
Małgorzata Mirecka
ZAPRASZAMY NA FILM