Drugie spotkanie z cyklu Syberyjska Odyseja zorganizowane zostało przez Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne i Kostrzyńskie koło Związku Sybiraków, któremu przewodzi członek NSK - p. Czesław Szalaty. 10 lutego 2013 r. minęła 73 rocznica rozpoczęcia przez władze sowiecki pierwszej masowej deportacji Polaków mieszkających na Kresach Wschodnich II RP na północ ZSRR. Wywózka dotknęła również liczną rodzinę Szalatych ze Starczanowa, mieszkającą wówczas we wsi Staniewicze na Polesiu.
Wspomnieniami z tamtego okresu podzielił się w 2007 r. pan Wiktor Szalaty (ur. 1920 r.) Można je przeczytać na stronach:
http://historia.nekla.eu/strona-741-okruchy_historii_nbsp_w_tajdze_wojenne.html
http://historia.nekla.eu/strona-776-okruchy_historii+moj_skarb_wojenne_losy_wiktora_szalatego.html
Opracowane zostały również i opublikowane w Internecie wspomnienia z zesłania, nieżyjącej już wówczas Bronisławy Szalaty, mamy prezesa kostrzyńskich Sybiraków i bratowej pana Wiktora.
http://historia.nekla.eu/strona-777-okruchy_historii+bronislawa_szalaty_swiadectwo_zycia.html
Dzięki poszukiwaniom internetowym, możliwe było nawiązanie kontaktów z innymi rodzinami wysiedlonymi ze wsi Staniewicze k/ Iwacewicz w powiecie Kosów Poleski. Odnalazły się wówczas rodziny Filipiaków z Bydgoszczy, Milewskich z USA i później Godyckich – Ćwirko z Grecji. Beata Rutkowska z Bydgoszczy, wnuczka Stanisława i Cecylii Filipiaków nawiązała kontakt z dziennikarzami lokalnej gazety „Pineżje” w Karpogorach w obwodzie archangielskim. Na terenie powiatu karpogorskiego leży specposiołok Siennoj. Po ogłoszeniu tzw. amnestii na mocy układu Sikorski – Majski do Karpogorów przeniosła się większość zesłańców z Siennoj. Pani Beata opisała historię swojej rodziny i innych zesłańców z Siennoj, później mieszkających w Karpogorach. Okazało się, że na miejscowym cmentarzu znajduje się mogiła z dużym drewnianym krzyżem z czytelnymi napisami, upamiętniającym Franciszkę Lubelecką.
Grób Franciszki Lubeleckiej w Karpogorach
Tuż obok niej znajduje się bezimienna mogiła pradziadków p. Beaty. Ustalono to na podstawie relacji świadków.
Zainteresowanie tematem doprowadziło do powstania w czerwcu 2007 r. artykułu Pawła Niemirowa „Nasza obszczaja pamiat” (Nasza wspólna pamięć). Pani Beata rozpoczęła poszukiwania w Polsce, które doprowadziły do odnalezienia w okolicach Krasnegostawu w województwie lubelskim potomków rodziny Lubeleckich. To od nich pochodzą zdjęcia tej zesłanej do Siennoj rodziny.
Internetowe „zamieszanie” sprawiło, że odezwała się również z Pireusu w Grecji p. Ewa Godycka-Ćwirko, urodzona już po wojnie córka Leonili i Donata Godyckich-Ćwirko, dawnych mieszkańców Staniewicz, zesłanych do specposiołka Kokornaja.
Pani Ewa podczas pobytu w Polsce w 2011 r. spotkała się z rodziną Szalatych. Uczestniczył również w tym spotkaniu jej kolega ze studiów p. Andrzej Aumiller, były poseł i minister budownictwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Podczas ubiegłorocznej edycji Syberyjskiej Odysei gościliśmy w Nekli p. Mariana Godyckiego-Ćwirko, brata p. Ewy i bratanka Jarosława, mieszkających w Brześciu Kujawskim i Izbicy Kujawskiej, w okolicach której osiedliła się rodzina Godyckich- Ćwirko. Gościliśmy również mieszkającą w Środzie Wielkopolskiej 94 letnią p. Zofię Jasińską, która przez pewien czas mieszkała u siostry w Staniewiczach na Polesiu ale zdążyła powrócić w rodzinne strony przed wybuchem II wojny światowej.
Opublikowane na portalu historycznym wspomnienia p. Wiktora przeczytał Adam Kaczyński z ROPWiM w Warszawie, który po części w ramach swoich obowiązków służbowych ale w przeważającej mierze w ramach swoich urlopów odwiedza i dokumentuje miejsca zesłania Polaków na północ Rosji. Podczas swojej podróży odwiedził również specposiołek nr 92 Siennoj.
http://www.kuriergalicyjski.com/index.php/reportage/870-specposioek-92
Jak dzisiaj wyglądają te miejsca można przeczytać tutaj:
http://kuriergalicyjski.com/index.php/reportage/994-wzdu-rzeki-juy?showall=&limitstart
A także posłuchać opowieści p. Adama Kaczyńskiego:
http://www.radiownet.pl/sluchaj#/publikacje/polska-w-lagrze-zycie-w-sowieckich-specposiolkach
http://www.radiownet.pl/sluchaj#/publikacje/polscy-jency-w-sowieckim-piekle
Nawiązanie kontaktów z panem Adamem było możliwe dzięki pani Beacie Rutkowskiej z Bydgoszczy, która udostępniła kontakt do Mirosława Majkowskiego z Przemyśla, prezesa Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych, który uczestniczył w pierwszej wyprawie na północ Rosji z p. Kaczyńskim.
Obaj panowie przesłali w ubiegłym roku specjalne listy – przesłania do uczestników Syberyjskiej Odysei w Nekli.
Pan Adam Kaczyński napisał:
Warszawa, 10 lutego 2012 r.
Szanowni Państwo,
Serdecznie dziękuję za zaproszenie na Wasze spotkanie. Niestety ze względu na natłok obowiązków nie mogłem osobiście przyjechać do Nekli.
Od ponad dwóch lat systematycznie przeczesuję tajgę w Obwodzie Archangielskim. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu organizacji „Polonia” z Archangielska oraz Konsulatu Generalnego RP w Sankt Petersburgu podczas kilkunastu wypraw udało się dotrzeć do kilkudziesięciu specposiołków rozrzuconych po całym obwodzie Archangieslkim – od Kotłasu i Konoszy, do brzegów Morza Białego. Niestety większość z nich już nie istnieje. Pozostały jedynie ruiny baraków oraz cmentarze.
Celem naszych ekspedycji jest nie tylko zinwentaryzowanie wszystkich polskich miejsc na dalekiej północy, ale także zebranie danych umożliwiających budowę godnych upamiętnień. W 2010 r. przy ogromnym wsparciu miejscowych Rosjan udało nam się doprowadzić do odnowienia polskiego cmentarza specposiołka Kriesty nad Północną Dźwiną. W chwili obecnej trwają rozmowy z władzami rosyjskimi o budowie upamiętnień w Archangielsku, Piniedze i Karpogorach. Na zbadanie czeka jeszcze republika Komi oraz tysiące podobnych miejsc rozsianych po całym terytorium byłego ZSRR.
Na zakończenie chciałem jeszcze serdecznie podziękować Państwu za waszą postawę. Przez kilkadziesiąt lat oficjalnej „przyjaźni” ze Związkiem Radzieckim nie wolno było nawet wspominać o gehennie setek tysięcy Polaków. Wiedza na ten temat przedostawała się do społecznej świadomości nie za pomocą książek i podręczników, lecz na zasadzie historii mówionej, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. To właśnie dzięki waszej wytrwałości możemy dziś badać i upowszechniać wiedzę na temat naszej wspólnej historii.
Z poważaniem
Adam Kaczyński – Wydział Zagraniczny Rady OPWiM
Przesłanie Mirosława Majkowskiego z Przemyśla, prezesa Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych, który wspólnie z Adamem Kaczyńskim z Rady Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa odbył podróż w okolice Archangielska, odwiedzając specposiołok Siennoj.
Chciałbym serdecznie podziękować za zaproszenie. Niestety nie będę mógł przyjechać. Proszę przekazać uczestnikom spotkania moje serdeczne pozdrowienia. Dla mnie, który odbył tę długą podróż jadąc w ogrzewanym wagonie, następnie przemierzając tajgę na przyczepie traktora, wyprawa ta była nie tylko misją dotarcia do tych, jakże ważnych dla nas miejsc. Była swego rodzaju pielgrzymką, dzięki której na własnej skórze, może choć w znikomym stopniu doświadczyłem trudów podróży, zdając sobie sprawę z tego jak nieporównywalnie ciężką podróż odbyli nasi rodacy w 1940 roku do miejsc zesłania, w mrozie, głodzie i nieodpowiednim ubraniu. Oczyma wyobraźni widziałem tę wielką tragedię jaką była podróż w bydlęcych wagonach tysiącami kilometrów. Widziałem ich pędzonych w głąb tajgi, w śniegu i mrozie, z dziećmi.
Widziałem stojących w mrozie na tym małym cmentarzyku [w Siennom przyp. JO] położonym na wzniesieniu terenu nad rzeczką Szukszą, żegnających swoich najbliższych. Słyszałem ich płacz i modlitwy. Widziałem też wracających w łachmanach do Polski z Nieludzkiej Ziemi. Do Polski zniewolonej, w której przez następne kilkadziesiąt lat kneblowano im usta.
Cieszę się, że mogłem odwiedzić miejsce gdzie zesłani byli nasi rodacy, że mogłem pochylić się nad ich grobami i zmówić "Ojcze nasz..."
Pozdrawiam
Mirek Majkowski
Z inicjatywy Adama Kaczyńskiego doszło do nagrania w dniu 17 marca 2012 r audycji telewizyjnej „Wiktora Szalatego skarb największy” w cyklu autorskich programów Adama Sikorskiego „Było…nie minęło”. Program wyemitowany w Wielką Sobotę kwietnia 2012 r. okazał się przełomowym wydarzeniem. Po obejrzeniu tej audycji tuż po świętach zadzwoniła z Wrocławia pani Krystyna Jakl z domu Darowska (ur.1926), która wraz z rodzicami przebywała w specposiołku Siennoj i doskonale pamiętała rodzinę Szalatych. Odnalazła się również p. Małgorzata Stelmaszczyk z Opola, której przodkowie o nazwisku Kozakiewicz przywołani we wspomnieniach p. Wiktora, przebywali w specposiołku Siennoj.
Tak więc ta historia trwa nadal. Z roku na rok powiększa się spora już rodzina Sybiraków, których łączy miejsce zamieszkania w Staniewiczach na Polesiu albo miejsce zesłania Siennoj. Jest to pewnego rodzaju fenomen, zważywszy, że upłynęło już od tamtego czasu ponad 70 lat. Ludzie ci i ich potomkowie żyją historią swoich przodków. Chcą się spotykać, odkrywać nowe okoliczności i dzielić się zebranymi relacjami.
Nie mogąc uczestniczyć w drugiej edycji Syberyjskiej Odysei w Nekli p. Małgorzata Stelmaszczyk przesłała specjalne przesłanie do zebranych Sybiraków i ich rodzin.
Szanowni, drodzy Państwo!
W dzisiejszym dniu spotykacie się Państwo, aby powspominać, porozmawiać, otrzeć niejedną łzę...
Być może nieraz mieliście Państwo żal do losu, że musieliście przeżyć tak ciężkie dni na zesłaniu.
Sybir wielu ludziom zabrał młodość, najbliższych, zdrowie, oraz szansę i nadzieję na dostatnie i szczęśliwe życie. To niezaprzeczalne dramatyczne skutki zesłania. Ale z drugiej strony te przeżycia spowodowały coś pięknego: stworzyliśmy rodzinę Sybiraków. Dziś nie jesteśmy tylko znajomymi czy dawnymi sąsiadami. Należymy do jednej rodziny. Wiemy o sobie wiele. Spotykamy się, rozmawiamy, współczujemy słuchając o ciężkich chwilach i cieszymy się szczęśliwymi momentami. Wiemy nie tylko, kto gdzie był zesłany, ale skąd wcześniej pochodził i co robił po powrocie do Polski. I tak w naszych opowieściach nazwy miejscowości kresowych przeplatają się z wieściami z posiołków i powojennymi historiami. Znamy nazwiska swoich przedwojennych sąsiadów, odtwarzamy listy zesłańców, zarówno żyjących jak i tych, którzy pozostali w Rosji na zawsze, chcąc w ten sposób ocalić ich od zapomnienia. Wieści te krążą pomiędzy nami, zapewniając sobie pewien rodzaj nieśmiertelności. Dopóki ostatni człowiek należący do rodziny Sybiraków będzie pamiętał o tym, co się wydarzyło, dopóty będziemy żyć. Tak jak teraz każda modlitwa za zmarłego i pochowanego na Sybirze Polaka sprawia, że żyje on w naszej pamięci. Tak robi się w prawdziwej rodzinie i my też tak czynimy .
Ja dziś, życząc Państwu przede wszystkim dużo, dużo zdrowia, przed każdym z Państwa staję,
każdemu patrzę głęboko w oczy,
przed każdym nisko do ziemi kłaniam się
i po staropolsku z szacunkiem całuję w rękę.
Niech Państwa Bóg prowadzi i strzeże.
Małgorzata Stelmaszczyk z domu Maślak
(córka, wnuczka i prawnuczka Sybiraków, którzy ścinali tajgę w obwodzie archangielskim, zesłani do posiołu Siennoj i Jożma, w obwodzie wołogodzkim: w posiołku Krutaja Osyp, Obirkowo i Wierchnaja Strojka, oraz w republice Komi)
Przesłała także zarys historii rodziny i bogaty zestaw fotografii rodzinnych a także niezwykle cenne wspomnienia brata jej babci Józefa Kozakiewicza, o którym p. Wiktor wspomina jako o najlepszym koledze. Wspomnienia te dotyczą historii rodziny Kozakiewiczów na tle historii Polesia i losów wsi Majdan, założonej przez protoplastów rodziny Kozakiewiczów. Historia tej wsi zakończyła się wielką tragedią, jaką było wymordowanie jej mieszkańców przez nacjonalistów ukraińskich 23 sierpnia 1943 r.
Wspomnienia zawarte w rękopisie czekają na przepisanie i opublikowanie choćby w internecie.
Może wśród czytających te słowa znajdą się wolontariusze chętni podjęcia się tego zadania?
Zarys historii rodziny Kozakiewiczów i przesłane zdjęcia zamieszczamy w odrębnym artykule.
http://nsk.nekla.eu/strona-1698-syberyjska_odyseja+dzieje_rodziny_piotra_i_jozefy_kozakiewiczow.html
Opisane powyżej fakty i zainteresowanie historią Sybiraków ze Staniewicz i Siennoj sprawiły, ze przygotowując drugą edycję Syberyjskiej Odysei nasze zaproszenie wystosowane do pana Adama Kaczyńskiego spotkało się z życzliwym przyjęciem i mogliśmy gościć w Nekli p. Adama ale również bliską mu osobę, współuczestniczkę kolejnej wyprawy na północ Rosji, panią dr Danutę Greszczuk ze Lwowa, która jest fotografikiem i współpracownikiem Konsulatu Generalnego RP we Lwowie oraz dwutygodnika Kurier Galicyjski, wydawanego we Lwowie dla Polaków na całej Ukrainie. Podczas naszego spotkania p. Adam opowiadał o podróżach na północ Rosji, przedstawiając stan dzisiejszy miejsc deportacji Polaków z 1940 r. a także współczesne warunki życia na dalekiej północy. Prelekcja była bogato ilustrowana zdjęciami wykonanymi przez p. Danutę Greszczuk, wśród których znalazły się czarno białe zdjęcia artystyczne, przygotowane na prezentowaną we Lwowie wystawę „Łagry Workuty i Peczory”. Kilka katalogów z tej wystawy trafiło do rodzin Sybiraków.
Spotkanie w ramach drugiej edycji Syberyjskiej Odysei zgromadziło w Nekielskim Ośrodku Kultury ponad stu osobową publiczność. Świadczy to dużym zainteresowaniu tematyką. Chcemy aby pomimo upływu 7 dekad współczesne pokolenia wnuków i prawnuków Syberyjskich Zesłańców wiedziały czym był tamten okrutny czas, a świadkowie wydarzeń, którzy nie wrócili z zesłania żyli nadal w naszej pamięci.
Jerzy Osypiuk
Nekielskie Stowarzyszenie Kulturalne